TK



A. Hamilton: O niezawisłości sądownictwa (esej polityczny nr 78)

Alexander Hamilton| despotyzm| egzekutywa| konstytucja USA| monarchia| niezależność sądów| Stany Zjednoczone| władza sądownicza| władza wykonawcza

włącz czytnik

Jedna osoba łatwiej podlega odpowiedzialności niż rada przywódców

Krótkie zastanowienie przekona nas, że bezpieczeństwo upatrywane w wielości władzy wykonawczej jest nie do przyjęcia. Liczba piastunów tej władzy musi być na tyle duża, aby mogła utrudniać machinacje, gdyż inaczej będą oni raczej źródłem zagrożenia niż bezpieczeństwa. Połączone zaszczyty i wpływy poszczególnych osób muszą być groźniejsze dla wolności, niż gdy te zaszczyty i wpływy ma każda z nich z osobna. Jeśli przeto władza spoczywa w rękach małej grupy ludzi, to można przypuścić, że za sprawą przebiegłego przywódcy z łatwością uzgodnią swe interesy i poglądy w imię wspólnego działania, bardziej będą podatni na nadużycia, a w następstwie tego jeszcze bardziej niebezpieczni niż sprawujący władzę wykonawczą jeden człowiek, który tylko z tej racji, że działa w pojedynkę, będzie uważniej obserwowany i bardziej narażony na podejrzenia, i który nie będzie miał tak przemożnego wpływu, jaki może mieć jednocząc się z innymi. W Rzymie bardziej lękano się uzurpatorstwa decemwirów, których nazwa określa ich liczbę[8], niż uzurpatorstwa jednego z nich. Nikt tam nawet nie pomyślał o zaproponowaniu liczebniejszej władzy wykonawczej niż to ciało. Na członków rady sugerowano od sześciu do dwunastu osób; ta maksymalna liczba członków nie była na tyle duża, aby utrudniać machinacje; a takich właśnie machinacji Ameryka powinna bardziej się obawiać niż ambicji jednego człowieka. Rada przydana szefowi egzekutywy, który sam jest odpowiedzialny za to, co czyni, ogólnie rzecz biorąc, nie jest niczym innym niż kłodą krępującą jego dobre zamiary, często może być instrumentem i współsprawcą zła, a prawie zawsze jest przykrywką dla jego błędów.

Powstrzymam się tu od rozpatrzenia tej sprawy od strony kosztów, chociaż jest to ewidentne, że jeżeli rada powinna być na tyle liczna, aby odpowiadać głównym celom tej instytucji, to uposażenie jej członków, którzy muszą opuścić domy, aby zasiąść w fotelach rządowych, tworzyłoby w rejestrze wydatków publicznych pozycję nazbyt poważną w stosunku do obiektu o tak dwuznacznej użyteczności.

Dodam jeszcze tylko, zanim zaakceptujemy tę Konstytucję, że rzadko mogłem spotkać inteligentnego człowieka z jakiegoś stanu, który by z własnego doświadczenia nie przyznał, że jedność władzy wykonawczej jest jedną z najwybitniejszych cech naszej Konstytucji.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.