TK
Choroba Bechterewa
Józef Stalin| Moskwa| NKWD| Samuel Mnuchin| Władimir Bechterew
włącz czytnikKongres odbywał się w zimie, 23 grudnia Moskwa była zaśnieżona i skuta mrozem. Uczestnicy kongresu Międzynarodowego Towarzystwa Neuropatologów i Psychiatrów postanowili uczcić Władymira Michajłowicza w sposób wyjątkowy. Gdy zakończył swój długo przez wszystkich oczekiwany referat o neurofizjologii dziecięcej, słuchacze podnieśli się z miejsc i zgotowali mówcy gorącą ba, entuzjastyczną, długo niemilknącą owację. Być może był to błąd, ale było kogo uczcić: Władymir Michajłowicz położył podwaliny pod nowoczesną neuropatologię, chociaż i jego zasługi dla nowoczesnej psychiatrii nie ustępowały wcale osiągnięciom na polu badania funkcji mózgu i powiązania tychże z określonymi strukturami obszarów podkorowych. Był to, jednym słowem, triumf Władymira Michajłowicza, który osiągnąwszy 70 rok życia z dumą mógł patrzyć nie tylko na ciąg dokonań, ale również na jednostkę chorobową swego imienia.
Samuel Semjonowicz Mnuchin miał nigdy już nie zapomnieć tego dnia. Chwilę po zakończeniu obrad pojawił się w hallu oficer łącznikowy przynosząc serdeczne zaproszenie tego, któremu nie można było odmówić. Samochód już czekał na zewnątrz budynku, droga była krótka. Samuel Semjonowicz towarzyszył Władymirowi Michajłowiczowi, jako asystent i ulubiony uczeń sędziwego już przecież mistrza uważał to za swój obowiązek. Pozostał jednak w przedpokoju, przed masywnymi drzwiami gabinetu, tak że rozmowa pomiędzy uczonym a generalnym sekretarzem odbyła się bez świadków. Wymiana poglądów musiała być ożywiona, bo Władymir Michajłowicz opuścił gabinet nader wzburzony. W zasadzie skomentował całość tylko jednym, rzuconym przez zaciśnięte zęby słowem: paranoik.
Wobec kompetencji fachowca nie ma powodu wątpić w trafność diagnozy. O tym, że była trafna świadczy dalszy przebieg wypadków.
Przybywszy do hotelu uczeni postanowili nie udawać się do restauracji i zamówili składający się z zupy i głównego dania posiłek do pokoju. Kelner, który przyniósł dwa talerze zupy – wspominał po latach Mnuchin – był milczący i miał wypielęgnowane paznokcie. Uczeni zaczęli jeść, a Władymir Michaiłowicz krótko zrelacjonował rozmowę. Stalin uroił sobie że jest wielkim, niezastąpionym przywódcą, geniuszem z misją. Na czele państwa stoi chory, niebezpieczny i nieobliczalny człowiek. Konsekwencje aż trudno sobie wyobrazić.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Artykuły powiązane
Brak art. powiąznych.
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.