TK



Gowin: Czas na autentyczny dialog ministerstwa z sędziami

Iustitia| Jarosław Gowin| Ministerstwo Sprawiedliwości| PrUSP| reforma sądownictwa

włącz czytnik

J.G.: Po pierwsze, całkowicie bym nie zwalniał środowiska sędziowskiego z jakiejś części współodpowiedzialności, bo może to nie od sędziów zależało powołanie danego sądu, ale to sędziowie dzisiaj się bardzo bronią przed tym, żeby te sądy przekształcać w wydziały zamiejscowe. Większość zmian, chociażby kontestowane przez „lustitię” zmiany w PrUSP, zostały wymyślone też przez sędziów pracujących w ministerstwie. Przykro mi bardzo: nie możecie Panowie o nich powiedzieć, że to są juz urzędnicy ministerialni.

B.P.: Ale my tak właśnie mówimy.

J.G.: To jest, moim zdaniem, błąd, dlatego, że nikomu z polityków pewne rozwiązania, które są w tym nowym PrUSP, w ogóle nie przyszłyby do głowy. W związku z tym wydaje mi się, że środowisko sędziowskie jest bardzo podzielone, ale najważniejsze jest pytanie, co zrobić, żeby uniknąć powtarzania tych samych błędów w przyszłości. Nie może być tak, że strategiczne decyzje dotyczące kształtu ustroju sądownictwa zmieniają się nie wraz z ekipą rządową, ale wraz ze zmianą na stanowisku wiceministra sprawiedliwości odpowiedzialnego za sądownictwo, którym z definicji jest sędzia. Na pięciu moich wiceministrów, czterech to obecni lub byli sędziowie. Czyli po pierwsze, trzeba mieć strategiczną wizję, to zmniejszy ryzyko takich nieprzemyślanych decyzji.

Po drugie, te decyzje muszą powstawać w dużo większym stopniu w dialogu ze środowiskiem sędziowskim, nie tylko z tymi sędziami, którzy pracują w ministerstwie. Jest tutaj wielu sędziów, których ja bardzo cenię, aczkolwiek z drugiej strony uważam, że jest Ich tutaj za dużo. Już rozpoczęliśmy proces odsyłania sędziów z powrotem do sądów, chociaż to będzie ruch dwukierunkowy. Pracę w ministerstwie będziemy proponować znacznie mniejszej liczbie sędziów i za każdym razem będą to sędziowie dobrani pod kątem konkretnych zadań. Trzecia rzecz to, moim zdaniem, pewna bariera między środowiskiem sędziowskim a resztą społeczeństwa. Bariera, która zresztą często negatywnie odbija się na sędziach. Sędziowie są środowiskiem elitarnym, a polskie społeczeństwo jest bardzo egalitarnie nastawione, więc już z definicji ma trochę negatywny stosunek do każdej elity. Dostrzegam jednak w środowisku sędziowskim zbyt mało dążenia do transparentności. Uważam, że transparentność np. poprzez wprowadzenie systemu nagrań i elektronicznego protokołu to jest coś, w czym sędziowie powinni dostrzec pewną szansę zwiększenia wiarygodności w oczach zwykłych obywateli. Myślę, że dużo można zmienić w relacji między sądami a obywatelami.

Państwo

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.