TK



Historia jakich wiele, z ZUSem w tle

Karta dużej rodziny| kontrola| świadczenie należne| ZUS

włącz czytnik
Zmartwiłam się i pojechałam do samej pani naczelnik wydziału składek i ubezpieczeń społecznych. Opowiedziałam jej moja historię, a ona powiedziała ,że nie mam się czym martwic,że muszą jeszcze coś sprawdzić. Po raz drugi pojechałam do pani naczelnik 25.06.2014 r. z zapytaniem w mojej sprawie, byłam strasznie zdenerwowana ponieważ niedługo miałam urodzić córeczkę a nie miałam środków do życia. Pani rozłożyła ręce i znów powiedziała, że nie mam się czym martwić. Do szpitala trafiłam dzień później po nieprzespanej nocy i z kołataniem serca. Urodziłam córeczkę prawie miesiąc wcześniej. Przyczyną był najprawdopodobniej przewlekły stres. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze i maleństwo jest zdrowe. Sprawa ciągnie się  w sądzie do dziś, a ja w taki oto sposób zostałam bez środków do życia z trojgiem małoletnich dzieci (13 lat,7 lat, 3 miesiące). Sąd żąda coraz więcej papierów z firmy. Mój pracodawca ma już tego dosyć. .Ja nie mam za co utrzymać rodziny, dzieci nie mają jeszcze książek do szkoły. Za mieszkanie nie płacimy całego czynszu. Mam również wzięty duży kredyt,którego nie płacę i przez co będę miała zajęcie komornicze.Boję się ,że z trójka dzieci trafię na bruk. Czy tak traktuje się w Polsce, gdzie prowadzona jest polityka prorodzinna, rodziny tym bardziej wielodzietne? Z jednej strony dostałam pomoc w postaci Kart dużej Rodziny, a z drugiej strony zabrano mi pieniądze na dzieci, które kiedyś również będą płacić podatki i pracować w tym kraju.To świadczenie jest wypłacane tylko przez rok, potem Państwo nie interesuje się w ogóle tym czy mamy z czego utrzymać dzieci. Czy rok to tak dużo ,żeby żyć w miarę godnie? Czy Zus miał prawo zabrać mi już przyznany zasiłek, który wypłacał mi już przez parę miesięcy? Czy to nie jest jakieś niedopatrzenie ze strony Zus? Czytałam ostatnio na jakimś forum,ze jest to bezprawnie zabrane świadczenie,że to wina Zus, iż od razu się czegoś nie dopatrzył.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Brak art. powiąznych.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.