TK



Kto powie, czy prezydent ma uzasadniać swoje decyzje?

Adam Bodnar| HFPC| Krajowa Rada Sądownictwa| NSA| Piotr Tuleja| Prezydent| procedura nominacyjna| Trybunał Konstytucyjny

włącz czytnik
Kto powie, czy prezydent ma uzasadniać swoje decyzje?
Fasada siedziby NSA. Foto: www.samiarchitekci.com

W najbliższy wtorek (9 października) NSA rozpatrzy pierwsze cztery z dziesięciu skarg kandydatów na sędziów, których powołania odmówił prezydent Lech Kaczyński. – To jest problem ustrojowy: czy prezydent odpowiada za swoje jednostkowe decyzje, i czy musi je uzasadniać – mówi radca prawny Patrick Radzimierski z kancelarii Salans.

Skargi, które ma rozpatrzyć Naczelny Sąd Administracyjny dotyczą zdarzeń z lat 2005 - 2008 r., kiedy to pięciu sędziów i pięciu asesorów sądowych otrzymało pozytywne opinie Krajowej Rady Sądownictwa o nominacji na stanowiska sędziowskie, ale prezydent odmówił ich powołania.

Helsińska Fundacja Praw Człowieka, która od początku zajmuje się sprawą przypomina, że zgodnie z art. 55 § 1 ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych (będącej odpowiednikiem art. 179 Konstytucji RP), sędziów sądów powszechnych do pełnienia urzędu na stanowisku sędziowskim powołuje Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa. W tym przypadku prezydent nie powołał kandydatów i nie poinformował o przyczynach takich decyzji. Postanowienia o odmowie zostały wydane dopiero po dwóch latach, po wielu zabiegach samych zainteresowanych i Fundacji Helsińskiej. Ale one też nie zawierały żadnego uzasadnienia.  W związku z tym sędziowie i asesorzy złożyli skargi na bezczynność do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, ale sąd uznał, że akt powołania na stanowisko sędziego nie dotyczy działalności administracji publicznej, a tym samym skarga na bezczynność głowy państwa nie może być rozpatrzona przez sądy administracyjne. Zainteresowani złożyli więc skargi kasacyjne do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Ponieważ nie było pewności, czy da droga odwoławcza nie zostanie zakwestionowana, Fundacja doprowadziła do złożenia, przy pomocy działających pro bono kancelarii Salans i Clifford Chance skargę do Trybunału Konstytucyjnego. Na wieść o tym NSA natychmiast przerwał procedurę informując, że musi poczekać na werdykt Trybunału. To oczekiwanie trwało długo, bo sprawa wpłynęła do TK w kwietniu 2008 roku a postanowienie zostało wydane w czerwcu 2012 r.

Dr Adam Bodnar z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka krytycznie ocenia tę sytuację. Twierdzi, że Trybunał traktował tę sprawę jak „gorący kartofel”, z którym nie wiedział co zrobić. A wyjaśnienia tak długiego zwlekania na zakończenie procedury, że np. sędziom kończyła się kadencja, więc ktoś kolejny musiał się zapoznać z problemem, uznaje za niewiarygodne.

Poprzednia 12 Następna

Państwo

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.