TK



Ministerstwo radzi dzieciom

dziedziczenie| edukacja prawna| Fundusz Norweski| Ministerstwo Sprawiedliwości

włącz czytnik

No cóż... trudno nazwać tę informację jasną i przystępną, o tym, że jest kompletna nie wspominając. Brakuje w niej choćby tak istotnej informacji, że dzieci rodzeństwa dziedziczą w miejsce rodzeństwa, a nie razem z rodzeństwem, że rodzeństwo - podobnie jak rodzice - dziedziczy tylko wtedy, gdy spadkodawca nie pozostawił dzieci, zaś udział małżonka w takim przypadku wynosi połowę spadku. Ale problem jest tu jeszcze większy, co chyba zauważyli już ci, którzy na bieżąco zajmują się prawem spadkowym. Autor przedstawił bowiem reguły dziedziczenia ustawowego tak jak zawsze było, zapominając chyba, że w 2009 r. odnośne przepisy "odrobinę" się zmieniły. W informacji dla młodzieży zabrakło więc wskazania, że spadek mogą dziedziczyć też dziadkowie (i ich zstępni), jak również pasierbowie, nie mówiąc już o jasnym wskazaniu, kto i w jakiej kolejności dziedziczy. W efekcie przekazana informacja jest na tyle ogólna i nieprecyzyjna, że osoba, która ją przeczyta nie jest w stanie na jej podstawie stwierdzić, czy ma prawo do spadku czy też nie.

Naszła mnie jednak wątpliwość, czy to naprawdę o to chodziło mojemu anonimowemu informatorowi. Jest to wprawdzie wpadka, ale nie aż tak poważna, żeby uzasadniała jakieś głębsze zainteresowanie nią. Zajrzałem więc do drugiego "poradnika", tego przeznaczonego dla młodzieży gimnazjalnej [link]. No i wszystko wygląda tam dobrze, nawet prawidłowo określono porządek dziedziczenia (najpierw dzieci, potem rodzice). Rozsądnie i przystępnie opisano też kwestię odrzucenia spadku (chociaż w międzyczasie Sejm zmienił odnośne przepisy). Gdzie więc jest ten problem? Czyżby wpuszczono mnie w maliny, a tu nie ma się do czego przyczepić? A jednak nie.

Na końcu odnośnego artykułu, już po postraszeniu dziedziczeniem długów, znajduje się wzór oświadczenia o odrzuceniu spadku. Pozornie zawiera on wszystko co trzeba. Dane składającego, oznaczenie sądu, oświadczenie o odrzuceniu spadku po wskazanej wyraźnie osobie, a nawet wskazanie, gdzie ewentualnie szukać dalej powołanych do dziedziczenia. Jest z nim tylko jeden problem. wysłanie go w takiej postaci do sądu nie odniosłoby oczekiwanego skutku. Autor tego "wzoru" nie zauważył bowiem przepisu art. 1018 §3 kc, który stanowi:

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.