TK



Piętaszek w cyfrowym świecie

Piętaszek| PISA| Prawo Murphy'ego| puszka Pandory| Richard Robinson| umysł

włącz czytnik

Jak pisze Richard Robinson, jego książka jest przede wszystkim próbą odpowiedzi na dwa pytania: dlaczego przedmioty nieożywione robią to co robią i dlaczego nas to tak irytuje? Nie ma wątpliwości, że świat (ten nieożywiony i ten ożywiony) uwziął się na nas, spiskuje przeciwko nam, robi nam (celowo) na złość i nawet jeśli znamy racjonalne wyjaśnienie zachodzenia niemiłych dla nas faktów, nie zmniejsza to naszej ochoty odreagowania się.

Jednym z powodów jest to, że nasz jaskiniowy mózg wcale nie ma ochoty przestać posługiwać się przesłankami, którymi posługiwaliśmy się w stanie dzikim, co oczywiście pozwala nam na ustawiczne wyciąganie fałszywych wniosków z tego co widzimy i słyszymy.

Świat jest jak układanka składająca się z milionów kawałków, a każdy jej fragment jest irytująco bezsensowny. Co gorsza, parametry jego bezsensowności zmieniają się ustawicznie, w zależności od tego, pod jakim kątem na coś patrzymy, jaki aspekt owego czegoś zwraca naszą uwagę, do czego próbujemy to dopasować. W każdym ułamku sekundy nasz mózg otrzymuje absurdalne ilości impulsów. Zrozpaczeni łapiemy garść tych idiotycznych kawałków i próbujemy je ze sobą jakoś połączyć, szukamy wzoru, w który da się to jakoś wcisnąć. (Wyobraź sobie, że masz 1500 kawałków układanki w pudełku od innej układanki o podobnej kolorystyce. W końcu albo wyrzucisz to do diabła, albo będziesz musiał iść do psychiatry). To co odpowiada obrazkowi na pudełku układanki to nasza pamięć, kolejne kawałki puzzla rozpaczliwie próbujemy dopasować do wzoru istniejącego już w naszym umyśle. To nasza pamięć podpowiada nam czego mamy oczekiwać kiedy bierzemy pod lupę kolejny fragment otaczającego nas świata. Czasami, jak pisze Robinson, nasza pamięć odmawia współpracy — wchodzimy do pokoju, stajemy na samym środku i zaczynamy się zastanawiać po co tu przyszliśmy.

Kolejny krok i kolejny rozdział tej zabawnej książki, to dopasowywanie różnych kawałków rzeczywistości do siebie. Tu nasze umiejętności popełniania błędów przyprawiają o zawrót głowy. W odróżnieniu od układanki, która jest zrobiona ze sztywnego materiału, nasz umysł wydaje się mieć zdolność zmieniania faktów w plastyczną masę, dającą się wcisnąć w rozmaite wzory. Na domiar złego niemal wszystko co nas otacza jest oblepione mazią naszych emocji. Na czymkolwiek spocznie nasze oko, pierwszą reakcją naszego mózgu (znacznie szybszą niż świadomość nazwy) jest sprawdzenie zagrożenia, czyli, czy już brać nogi za pas, czy jeszcze poczekać. Ciało migdałowate, siedlisko naszych emocji, a zarazem ewolucyjnie jedna z najstarszych części mózgu, jest naszym panem i władcą i jeśli nam mówi ‚spadaj’, to spadamy nie pytając nawet, co nas właściwie wystraszyło.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Brak art. powiąznych.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.