TK
Po co nam sprawiedliwość społeczna – rozważania Kołakowskiego i innych
Immanuel Kant| imperatyw kategoryczny| John Rawls| Kain i Abel| Kazimierz Ajdukiewicz| Leszek Kołakowski| Oświecenie| Reaolucja Francuska| sprawiedliwość społeczna| Tora
włącz czytnikPodatek progresywny jest również w sprzeczności z „prawami Boskimi”, jeżeli za takie uznać Torę, w której Najwyższy w Księdze Kapłańskiej stanowi; „15. Nie czyńcie krzywdy w sądzie, nie uwzględniaj osoby biednego ani uszanuj osoby możnego; sprawiedliwie sądź bliźniego twego” i na końcu czytamy „ 30. Wszystkie też dziesięciny z ziemi, z wysiewu rolnego, z owocu drzew – do Wiekuistego należą” i „32. Także wszystkie dziesięciny z rogacizny i trzód [...] poświęcone będzie Wiekuistemu”[14]. Z zapisów owych bezsprzecznie wynika, że „każdy jest równy wobec prawa” i „każdy musi płacić dziesiątą część swojego produktu”. Nakazana „prawem Boskim” dziesiąta część produktu przekazywana Wiekuistemu – toż jest to właśnie podatek liniowy.
Gdy dzisiaj powraca się do napisanego - przez wybitnego filozofa – przed laty tekstu, to zwraca uwagę, że termin „sprawiedliwość społeczna” jest pojęciem pustym. Każde pojęcie, któremu chcemy nadać jakiekolwiek znaczenie w nauce, bądź też w rzetelnym, racjonalnym opisie życia codziennego, musi być terminem „definiowalnym”. Winno ono posiadać pewne określone desygnaty oraz pewne określone cechy konotujące owe desygnaty. Jest natomiast tak, że nikt nigdzie nie określił desygnatu „sprawiedliwości społecznej”. Idąc śladem myśli Leszka Kołakowskiego starałem się wyżej wykazać, że: (a) nie jest „sprawiedliwość społeczna” pojęciem moralnym wywodzącym się z tradycji Kantowskiej. I (b) nie jest również – jak słusznie powiada sam autor - pojęciem ekonomicznym. „Sprawiedliwość społeczna” (c) gwałci zasady tradycyjnej sprawiedliwości, a przede wszystkim (d) narusza podstawową zasadę demokratycznego społeczeństwa – równości wobec prawa.
„Sprawiedliwości społecznej” nie da się zatem uzasadnić, ani na gruncie nauk moralnych, ani na gruncie prawa, ani też na gruncie ekonomii. Jedyną podstawą, z której daje się wywieść „sprawiedliwość społeczna” – to prymitywna psychologia, psychologia zawiści – „dlaczego on ma tak wiele, a ja tak mało?”. I znów powracamy do Kaina i Abla. Zabijając brata swego Abla z zawiści - Kain wykreował pewien stan „praw nabytych” do prawa dysponowania przez tych, którzy mają mało – dorobkiem tych, którzy mają więcej. I ta właśnie zawiść i z niej wynikające „prawa nabyte” – stanowią jedyne „moralne źródło” tak zwanej „sprawiedliwości społecznej”.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Artykuły powiązane
Liberalna polityka społeczna – państwo, społeczeństwo, solidarność
Ekonomia Społeczna szansą dla rozumnych
Adam Niedzielski, MS: Strategicznie o Temidzie
Kapitał społeczny – bardzo długi cień historii
Polska idzie pod prąd
W. Orłowski: Debatujmy o podatkach
Nowa redystrybucja dóbr i praw
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.