TK



Polska2015: postawić na prawo i praktykę

Komisja Kodyfikacyjna II RP| legislatura| NSA| prawodawstwo| Trybunał Konstytucyjny| ustawy

włącz czytnik

Prawnikom-praktykom jak kraj długi i szeroki robi się słabo na widok zadowolonych z siebie polityków, którzy z dumą i wypiekami na twarzy wwożą na konferencje prasowe na wózkach i taczkach tony nowo uchwalonych i świeżo wydrukowanych ustaw. Stare ustawy zostają zastąpione nowymi – za każdym razem co najmniej dwukrotnie dłuższymi. Prawie każda dyrektywa Unii Europejskiej generuje nową ustawę, podczas gdy często wystarczyłaby nowelizacja tych istniejących, a czasem nawet odpowiednia ich interpretacja (wyjątkowo wyraźnie widać to w prawie konsumenckim). W dodatku poziom techniczny, w tym zwłaszcza językowy tej legislacji woła o pomstę do nieba.

Papier zniesie wszystko, ale radosny zapał współczesnych stachanowców prawa (którzy najczęściej rozporządzenia w sprawie zasad techniki prawodawczej nawet nie mieli w rękach), kosztuje nas coraz więcej. Każdy polityk chce się na koniec kadencji po gospodarsku pochwalić „urobkiem”. I to nawet, jeśli wskutek tego urobku siwych włosów przybywa nie tylko prawnikom, ale tysiącom Bogu ducha winnych wyborców. Na biegunkę leki można dostać w każdej aptece, na „biegunkę legislacyjną” lekarstwa na razie próżno szukać.

Realizacja przyznanych obywatelom uprawnień to także droga przez mękę. Sprawiedliwość po pięciu czy sześciu latach to żadna sprawiedliwość, kara więzienia po latach dziesięciu mija się z celem. Jeżeli w sprawach gospodarczych (a obecnie cywilnych) na kolejną rozprawę czeka się pół roku (a zdarza się, że i dłużej), to kto jeszcze spamięta, co działo się na poprzednim posiedzeniu? Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego skrytykował ostatnio powszechną praktykę kończenia posiedzeń sądowych o godzinie 14.00, przypominając, że nawet w czasach PRL siedział nieraz na rozprawach do wieczora. Tymczasem bywają sądy, w których wokanda kończy się przed południem!

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.