TK



Quo vadis, lingua?

chamstwo| elity| empatia| Jerzy Łukaszewski| język nieparlamentarny| przyzwoitość| wulgaryzmy

włącz czytnik

Za jaką cenę? A ile jesteśmy gotowi zapłacić?

Jeśli okaże się, że bardziej zależy nam na towarzystwie pomimo jego czasem niekulturalnych zachowań, niż na wyznawanych zasadach, to nie ma o czym mówić. Trzeba jednak pamiętać, że akceptując chamstwo i prostactwo w swoim otoczeniu wyrażamy zgodę na wszystko, co ono ze sobą niesie w przyszłości, a jak wiemy choćby z doniesień medialnych, nie jest to na ogół przyszłość różowa.

No i czas. Nie spodziewajmy się efektów od razu, to musi trochę potrwać. Ile? A to już zależy od naszej konsekwencji.

Najważniejsze jednak jest wyrobienie w sobie przekonania, że kierunek, który obraliśmy jest słuszny.

Nie bójmy się różnić od chama. Bo ludzie nie są równi. Kiedyś wreszcie trzeba zebrać się na odwagę i powiedzieć to głośno.

I jest mi absolutnie obojętne, czy ten punkt widzenia zgodny jest z zasadami egalitaryzmu w demokratycznym społeczeństwie.
Studio Opinii

Poprzednia 1234 Następna

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Brak art. powiąznych.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.