TK



Sektor prywatny nabroił, państwo wyciąga kasztany z ognia

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad| Komisja Europejska| Ministerstwo Rozwoju Regionalnego| Ministerstwo Transportu| Unia Euroopejska

włącz czytnik

Kartele są wykrywane na całym świecie, nie tylko w Polsce. Stoją za nimi najczęściej prywatni przedsiębiorcy – zazwyczaj wielkie firmy – które w tajemnicy postanawiają ułatwić sobie życie, łamiąc przy okazji prawo konkurencji, krajowe i międzynarodowe, w tym wypadku europejskie. Na świecie wymyślono sposoby, by zmowy kartelowe zwalczać, ale chyba jeszcze nikt nie wymyślił stuprocentowo skutecznego sposobu, żeby im zapobiegać. Zanim jeszcze pomysł pojawi się w głowach idących na skróty właścicieli czy zarządów firm.

Oczywiście, że trzeba sprawdzić, jak jeszcze można ulepszyć przepisy polskiego prawa zamówień publicznych – czego oczekuje Bruksela – ale z drugiej strony, jak świat światem zdarzało się i pewnie będzie się zdarzać, że żądza zysku zaślepia i pcha do łamania prawa. Nawet tego najlepszego. Truizm, ale wciąż aktualny.

W ostatnich miesiącach firmy budowlane lubiły stawiać się w świetle pokrzywdzonych przez państwo, które – co za skandal! – stanowczo egzekwowało od nich, biednych koncernów, obowiązujące umowy i przepisy. Dziś dowiadujemy się, że prokurator wysyła do sądu akt oskarżenia przeciwko menadżerom firm budowlanych – a zarzuty są poważne. Zmowa kartelowa jest uważana za jedno z najcięższych przestępstw o charakterze gospodarczym; przyłapane na zmowie firmy niejednokrotnie były karane w Unii Europejskiej wielomiliardowymi grzywnami.

Pocieszające w całej historii może być to, że europejskie fundusze na drogi nie przepadną. Owszem, jeśli zarzut zmowy wykonawców tych konkretnych dróg (odcinki drogi ekspresowej S8 oraz autostrady A4) potwierdzi się, to całość kosztów budowy będzie musiało wziąć na siebie państwo – bo z europejskich funduszy nie będziemy mogli go sfinansować. Ale na szczęście to nie jedyna droga, która jest budowana w Polsce. Środki europejskie będzie można przesunąć ze „skażonego” projektu na inne, takie, w których procedury przetargowe przeprowadzono poprawnie, a wykonawcy nie próbowali po kryjomu się zmówić.

Państwo

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.