TK



Traktorgate

czynności komornika| egzekucja komornicza| komornik| media| Pratchett| sądownictwo

włącz czytnik

I to niestety jest najprawdziwsza prawda. Ludzie oczekują od mediów przede wszystkim potwierdzenia tego, że ich wyobrażenie na temat otaczającego ich świata jest prawdziwe, i wszystko co się wokół nich dzieje pozostaje w zgodzie z tym wyobrażeniem. Nie chcą słyszeć niczego, co by te wyobrażenia poważało, bo to by oznaczało, że świat działa jednak inaczej, niż im się wydawało. Nade wszystko cenią sobie bowiem bezpieczeństwo, w ramach którego mieści się także przekonanie, że wiedzą jak działa świat, więc nic ich nie może zaskoczyć. 

Cóż jednak to wszystko ma wspólnego z traktorem, komornikiem i całą wynikłą z tego aferą? No cóż... wygląda na to, że ton komentarzy prasowych na temat sądów i ogólnie organów egzekwujących prawo odzwierciedla oczekiwania społeczne, i powszechne przekonanie w narodzie na temat tego jak owe organy działają. Jakby nie patrzeć najwięcej odsłon, komentarzy, kliknięć "lubię to" i innych oznak poparcia ze strony czytelników zyskują te artykuły, audycje itp, które ujawniają jakąś "aferę w sądownictwie". Afera wcale nie musi przy tym wynikać z błędów popełnionych przez sądy czy inne organy, ważne żeby była, albo przynajmniej żeby dziennikarski opis całej sytuacji sugerował, że jest jakaś afera. Artykuły mające inny wydźwięk, wskazujące że sąd zrobił coś dobrze, albo że rzekoma "ofiara wymiaru" w rzeczywistości jest sama sobie winna, nie mają takiego odzewu. Nikt nie chce czytać, że sąd działa sprawnie, że zapadło rozsądne orzeczenie, że złe prawo powoduje, że sądy zmuszone są wydawać krzywdzące ludzi rozstrzygnięcia. No chyba, że na tej podstawie można postawić zarzut, że sędzia jest głupi albo skorumpowany, bo postąpił według przepisu zamiast odwołać się do ducha.

Wracając tu do lorda Vetinariego, i jego słów na temat prasy, stwierdzić niestety trzeba, że ludzie dzisiaj nie chcą wiedzieć, że sądy działają niekiedy sprawniej niż w innych krajach, że sędziowie są zmuszeni stosować idiotyczne prawo, że od sądów żąda się idealnej pracy robiąc jednocześnie dziadowskie oszczędności na kosztach ich funkcjonowania, co musi się skończyć problemami. Bo tak przecież w naszej rzeczywistości być nie może, w końcu wszyscy wiedzą - po prostu wiedzą - że sędziowie to banda skorumpowanych nierobów, w dodatku zbyt głupich by zrozumieć podstawowe rzeczy. Nie może być więc tak, że zrobią coś dobrze, albo że winę za problemy ponosi ktoś inny. To byłoby jak pisanie, że człowiek pogryzł psa, a przecież wszyscy wiedzą że to psy gryzą ludzi, i o tym właśnie ludzie chcą czytać.

Jeśli zatem dziennikarz chce mieć klikalność, odzew czy szacunek czytelników to musi tak zmienić swoją dziennikarską optykę, by dawać ludziom to, czego chcą - czyli afery, skandale i zbrodnie sądowe, będące dowodem na to, że ludzie ci nie mylą się w swej ocenie co do stanu kadry sędziowskiej i sądownictwa w ogóle.  A że prawda jest inna? Trudno, ale za prawdziwą prawdę klienci nie płacą tyle co za medialną, a że na wolnym rynku wolnych mediów konkurencja jest spora, to trzeba być elastycznym. Biznes jest biznes,  a każdy dzień przynosi nowe możliwości. Na przykład dzisiaj jeden głupi sędzia oddalił skargę na zajęcie telewizora, co to go komornik zajął chociaż syn mu mówił, że on w tym mieszkaniu nie ma nic swojego, a tak w ogóle to nieprawda, że on zalega z alimentami, bo on wszystko zapłacił, a ona kłamie...
Sub iudice

Poprzednia 12 Następna

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Brak art. powiąznych.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.