TK



Traktorgate

czynności komornika| egzekucja komornicza| komornik| media| Pratchett| sądownictwo

włącz czytnik
Traktorgate
Dwa traktory Ursus w Muzeum Rolnictwa w Szreniawie. Foto: M. Chady, Wikimedia Commons

Lubię czytać Terrego Pratchetta, a zwłaszcza jego opowieści ze Świata Dysku. W oryginale i w tłumaczeniu. Świat Dysku to przecież nasz świat, w krzywym zwierciadle, ale zaskakująco dobrze oddającym prawdę o ludziach i mechanizmach tym wszystkim rządzących. O bankach i wielkiej finansjerze, o przemyśle rozrywkowym, o religii i religijnym fundamentalizmie, o wojnie z perspektywy mniej heroicznej, czy też po prostu o zwykłej ludzkiej chciwości i cwaniactwie. Oraz o tym, że ewidentnie najlepszy ustrój to taki, w którym władza sprawowana jest według zasady "jeden człowiek - jeden głos". Oczywiście jeżeli tym człowiekiem jest ktoś pokroju lorda Vetinari.

Ktoś mógłby zapytać dlaczego zebrało mi się akurat dzisiaj na literackie refleksje. No cóż, po lekturze dziennikarskich publikacji na temat afery traktorowej w ręce jakoś tak sama mi wskoczyła "Prawda", a raczej "The Truth", bo tę część akurat czytałem tylko w oryginale. Tam też było o prasie, a dokładniej o pierwszej w Ankh-Morpork gazecie codziennej. I jak to zwykle ze Światem Dysku bywa nie obyło się bez głębszych rozważań na temat tego czym może się to skończyć.

Gdzieś w tej całej historii przedstawiona została rozmowa pomiędzy lordem Vetinari a pierwszym redaktorem naczelnym pierwszej gazety codziennej Williamem de Worde. W rozmowie tej zaś padły słowa, które są kwintesencją tego czym tak naprawdę są tak zwane wolne media. A brzmiały one tak:

 

‘People like to be told what they already know.  Remember that.  They get uncomfortable when you tell them new things.  New things…well, new things aren’t what they expect.  They like to know that, say, a dog will bite a man.  That is what dogs do.  They don’t want to know that a man bites a dog, because the world is not supposed to happen like that.  In short, what people think they want is news, but what they really crave is olds.’

 


To zaś, w moim dość zapewne nieudolnym tłumaczeniu oznacza:

 

Ludzie lubią, gdy mówi się im to, co już wiedzą. Pamiętaj o tym. Oni czują się niekomfortowo, gdy mówi się im coś nowego. Takie nowości... no cóż, nie są tym, czego się spodziewają. Oni lubią wiedzieć, że - dajmy na to - pies może ugryźć człowieka, bo to jest coś, co robią psy. Oni nie chcą wiedzieć, że człowiek ugryzł psa, bo na tym świecie tak się dziać nie powinno. W skrócie, ludzie myślą, że chcą nowości, ale to czego naprawdę pożądają to starości.

 

Poprzednia 12 Następna

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Brak art. powiąznych.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.