Debaty
ETPC: historii się nie zmienia
archiwa internetowe| ETPC| HFPC| naruszenie dóbr osobistych| prawo do prywatności| Szymon Węgrzynowski| Tadeusz Smolczewki
włącz czytnikEuropejski Trybunał Praw Człowieka rozpatrywał 16 lipca sprawę Węgrzynowski i Smolczewski p. Polsce (skarga nr 33846/07), która dotyczyła żądaniu usunięcia treści z archiwów internetowych gazet.
Dwóch katowickich prawników Szymon Węgrzynowski i Tadeusz Smolczewki w 2003 r. wygrało proces o ochronę dóbr osobistych przeciwko dziennikarzom „Rzeczpospolitej”. W spornym artykule dziennikarze sugerowali, że prawnicy zarobili duże pieniądze dzięki niejasnym interesom oraz kontaktom z politykami, działając jako likwidatorzy państwowych spółek w upadłości. Sądy nakazały gazecie opublikować przeprosiny oraz solidarnie zapłacić 30 tys. zł na cel społeczny. Wyrok został wykonany.
W 2004 r. prawnicy wnieśli kolejny pozew o ochronę dóbr osobistych w związku tym, że ten sam artykuł był nadal dostępny w archiwum internetowym dziennika bez żadnej adnotacji czy odwołania do przegranego przez dziennikarzy procesu. Skarżący argumentowali, że powodowało to trwający stan naruszenia ich dóbr osobistych, zwłaszcza, że artykuł był łatwo dostępny przez wyszukiwarki internetowe. Domagali się usunięcia artykułu z archiwum, przeprosin i zadośćuczynienia. Sądy krajowe oddaliły jednak powództwo wskazując, że sam fakt ukazania się artykułu ma wymiar historyczny (do archiwum trafił w tym samym czasie, gdy ukazała się wersja drukowana), a krzywda, której na skutek jego publikacji doznali S. Węgrzynowski i T. Smolczewski została już naprawiona.
ETPC nie stwierdzili naruszenia art. 8 Konwencji, tj. prawa do prywatności, choć zauważył jednocześnie, że publikacje internetowe mogą wiązać się ze szczególnym ryzykiem dla ochrony życia prywatnego jednostki. ETPC uznał, że archiwa internetowe służą interesowi publicznemu i podlegają gwarancjom wynikającym z ochrony swobody wypowiedzi. Jednym z istotnych zadań prasy, zwłaszcza w dobie rozwoju internetu, poza sprawowaniem funkcji kontrolnej, jest właśnie dokumentowanie rzeczywistości i udostępnianie społeczeństwu informacji z przeszłości.
Trybunał zwrócił uwagę, że skarżący nie formułowali żadnych roszczeń dotyczących elektronicznej wersji artykułu w pierwszym procesie, więc dziennik nie miał obowiązku usunięcia go z archiwum elektronicznego na mocy tamtego orzeczenia. Co więcej, ETPC ocenił, że
„nie jest rolą sądów pisanie historii na nowo poprzez nakazywanie usunięcia ze sfery publicznej wszelkich śladów publikacji, co do których stwierdzono, że naruszają prawa innych osób”.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Artykuły powiązane
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.