Debaty



List więcej niż symboliczny

Beata Szydło| John McCain| Kongres USA| sekretarz stanu USA| Senat USA| Trybunał Konstytucyjny| ustawa medialna

włącz czytnik

Po drugie choć dla niektórych wydaje się to zaskakujące, międzynarodowa aktywność amerykańskich senatorów nie jest w ostatnim czasie niczym nowym. Wypowiedzi na temat polityki Rosji wobec Ukrainy i Syrii, aktywność podczas konferencji w Monachium, czy powtarzające się od czasu do czasu wizyty robocze senatorów USA w krajach Unii Europejskiej wskazują na to, jak ważne dla amerykańskich polityków są relacje z Europą, zwłaszcza w kontekście pojawiającej się w ustach rosyjskich dygnitarzy retoryki zimnowojennej.

Choć nie powinno się łączyć obecnej sytuacji międzynarodowej i reakcji Amerykanów na politykę rosyjską z wewnętrznymi sprawami Polski, można założyć, że treść listu wpisuje się w generalny kierunek polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych, nie zawsze przecież realizowanej za pomocą twardych narzędzi. Amerykańska dyplomacja od wielu dekad wpływa na ład międzynarodowy, a liczba interwencji (nie tylko militarnych) w państwach Ameryki Łacińskiej, Azji i Europy jest tak ogromna, że nawet historycy mają problemy z ustaleniem dokładnych danych.

W tym kontekście nie może dziwić aktywność senatorów – ich działania, choć nieformalne, wpisują się w sposób prowadzenia polityki zagranicznej przez Stany Zjednoczone. Zwłaszcza, że to Polska była wielokrotnie stawiana jako wzór przemian społeczno-gospodarczych w regionie, bez względu na to, czy u władzy byli republikanie czy demokraci. Dlatego nawet jeśli uznamy list za ingerencję w wewnętrzne sprawy Polski, nie powinniśmy się dziwić, że Amerykanie postanowili wypowiedzieć się w międzynarodowej debacie na temat statusu polskiej demokracji. Są głęboko przekonani, że ich międzynarodowa pozycja daje im legitymację do takiej ingerencji.

Po trzecie warto zastanowić się nad konsekwencjami działań podjętych przez senatorów, zwłaszcza z perspektywy pozycji Johna McCaina na amerykańskiej scenie politycznej. O ambicjach republikańskiego senatora wiadomo od dawna i choć współcześnie trudno wyobrazić sobie go na innym stanowisku niż jako członka Kongresu, to jednak nie można wykluczyć, że McCain będzie odgrywał istotną rolę po wyborach prezydenckich roku 2016.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Brak art. powiąznych.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.