Debaty
Przewodniczący Rady Europejskiej, czyli o postlizbońskiej formule przewodnictwa w Radzie Europejskiej
kadencja| konsensus| prezydencja| przewodniczący Rady Europejskiej| Rada do Spraw Ogólnych UE| Rada Europejska| traktat lizboński| Unia Europejska| Wysoki Przedstawiciel UE ds. zagranicznych
włącz czytnikBezstronna i neutralna postawa przewodniczącego RE staje się więc katalizatorem finalnego konsensu, a miarą jego skuteczności w tym zakresie jest zdolność do przekonania partnerów, przy wykorzystaniu zaprojektowanych w tym celu instrumentów, do określonych ustępstw dla dobra ogółu, którym w przypadku RE będzie efektywność jej działań, gwarantująca niezakłócony rozwój procesów integracyjnych w ramach UE. W tym ujęciu — budowania poczucia grupowej więzi i wspólnoty wartości czy interesów — ujawnia się potencjał socjalizacyjny prezydencji. Zadaniem przewodniczącego jest więc takie moderowanie dyskusji, by proponowanym przez niego rozwiązaniom lub propozycjom przez niego wspieranym, a inicjowanym przez innych członków RE, towarzyszyła atencja wszystkich uczestników obrad i ich gotowość do podjęcia stosownych rozstrzygnięć, nierzadko wymagająca zrezygnowania z części partykularnych interesów, w imię decyzyjnego sukcesu RE. Wymaga to nie tylko odpowiedniego rozeznania stanowisk i przygotowania zrębu kompromisu, który będzie odpowiadać interesom wszystkich zaangażowanych w negocjacje stron, ale także sprawnego posługiwania się przez przewodniczącego środkami, mającymi przekonać do przyjęcia proponowanego rozwiązania. Istotnym narzędziem realizacji tego celu jest kompetencja przewodniczącego do inicjowania głosowania w przypadku, gdy we wskazanych w traktatach sytuacjach RE podejmuje decyzję w tym właśnie trybie. Wezwanie takie — w charakteryzującej RE kulturze politycznego konsensu, wymagającej poszukiwania rozwiązań akceptowalnych przez wszystkich uczestników jej prac nawet wtedy, gdy decyzja może zostać podjęta w drodze głosowania większościowego — stanowi istotny instrument nacisku na państwa blokujące osiągnięcie porozumienia przez stworzenie zagrożenia marginalizacji ich stanowisk w rezultacie niekorzystnego dla nich wyniku głosowania.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.