Państwo
W najnowszym wydaniu tygodnika "Polityka" jego redaktorzy zapowiadają zaostrzenie moderacji wpisów komentarzy, umieszczanych przez internautów pod artykułami publikowanymi w serwisie pisma. Ma to oczywisty związek z zalewem brutalnego, chamskiego hejtu, który przewala się przez polski internet, a w szczególności przez strony serwisów, podejmujących tematykę bieżącej polityki krajowej.
W "Nowych zasadach publikacji komentarzy" redaktorzy "Polityki" piszą:
"Pamiętaj, że nie jesteś anonimowy w sieci. Ponosisz odpowiedzialność prawną za swoje wypowiedzi, które naruszają dobra osobiste innych osób. Twoje wpisy naruszające zasady komentowania i Regulaminu będą usuwane. A w szczególności te, które:
a. Zawierają groźby, treści wulgarne, obsceniczne, nienawistne, agresywne, dyskryminujące i inne tego rodzaju
b. Obrażają i deprecjonują inne osoby ze względu na ich pochodzenie, wykonywany zawód, przekonania, wyznanie, światopogląd, wiek, płeć czy orientację seksualną
c. Dotykają prywatności innych osób, naruszają ich godność, dobra osobiste, prawa autorskie i inne dobra prawem chronione
d. Zawierają oskarżenia, które nie są podparte dowodami w postaci ustaleń prokuratury czy wyroków sądów
e. Są niezgodne z obowiązującym prawem, zasadami współżycia społecznego i dobrymi obyczajami
f. Zawierają wiadomości z prywatnymi adresami poczty elektronicznej, danymi osobowymi i teleadresowymi innych osób
g. W odniesieniu do innych uczestników dyskusji posługują się nazwiskiem, zamiast nickiem lub imieniem
h. Są „nie na temat”, tzn. nie odnoszą się do tematu artykułu/wpisu blogowego lub poruszanych w nim wątków
i. Zawierają materiały i linki reklamowe lub są „łańcuszkami szczęścia”.
Redaktorzy podkreślają, że są wdzięczni internautom za wszystkie merytoryczne komentarze, także te krytyczne, i nadal są otwarci na taką dyskusję. - Zależy nam bardzo, aby Państwa wpisy nie utonęły w rosnącej fali internetowego hejtu i niechlujstwa. Warto, aby serwis Polityka.pl pozostał miejscem wartościowej wymiany poglądów, gdzie toczą się dyskusje, nawet zażarte, ale pozbawione mowy nienawiści. Zależy nam na tym, abyśmy wzajemnie traktowali się z szacunkiem - opisuje redakcja tygodnika. - Kto chce się wyżyć - zapraszamy na inne portale. Być może to walka z wiatrakami, ale spróbujemy - przyznają redaktorzy. - Mamy dość językowych i emocjonalnych śmieci zasypujących plac wolności, Jakim miał być i może być internet - deklarują.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.