Państwo



Topiński: Bobry

bobry| Jan Szyszko| odstrzał| Państwowa Rada Ochrony Przyrody| Podkarpacie| Polski Związek Łowiecki| Regio­nalna Dyrek­cja Ochrony Śro­do­wi­ska| żeremia

włącz czytnik

Jestem prze­ko­nany, że bobry sobie dadzą radę. Myśliwi nie idioci, część widzi absur­dal­ność decy­zji, a dru­giej czę­ści myśli­wych się nie chce, bo żad­nych z tego korzy­ści. Strze­la­nie do bobra – to jak strze­la­nie do rzut­ków, żad­nych efek­tów, bo zabite zwie­rzę natych­miast tonie. Moda na futra się skoń­czyła, a mięso się nie nadaje na nic. Zmie­niły się sma­kowe gusta i ogon bobrzy, tak chwa­lony w sta­rej lite­ra­tu­rze jest po pro­stu paskudny w smaku; tłu­sty i łyko­waty. Dawno temu pró­bo­wa­łem i wię­cej nie zamie­rzam. Kilka bobrów zosta­nie zapewne zastrze­lo­nych przez strzel­ców chcą­cych się przy­po­do­bać mini­strowi Szyszce albo innej wła­dzy – i dość.

Jest jed­nak waż­niej­szy pro­blem. W zeszłym tygo­dniu roz­ma­wiali, żad­nej infor­ma­cji o pod­ję­ciu decy­zji – a strze­lać będą za dwa tygo­dnie. Na tere­nie tego i sąsied­nich RDOŚ kil­ka­na­ście wyż­szych uczelni, a tam po kilka wydzia­łów z eko­lo­gią na szyl­dach. Jest Insty­tut Ochrony Przy­rody PAN, nie bra­kuje znaw­ców przy­rody, eko­lo­gii i nikt ich nie zapy­tał. Wła­dza wie lepiej!

Bobry więc zapewne prze­trwają, gorzej z wydzia­łami i przy­rod­ni­czymi insty­tu­tami, bo są  – oka­zuje się – nikomu do niczego nie­po­trzebne.
Studio Opinii

Poprzednia 123 Następna

Państwo

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Brak art. powiąznych.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.