Publicystyka
Donald Tusk w Brukseli
Donald Tusk| Federica Mogherini| Herman Van Rompuy| Komisja Europejska| Platforma Obywatelska| Rada Europejska| Rosja| South Stream| Trójkąt Weimarski| Ukraina| Unia Europejska
włącz czytnikDonald Tusk w Brukseli to ogromny sukces Polski. To uznanie dla sukcesu naszego kraju – sukcesu gospodarczego i politycznego. Oznacza to, że Polska jest w pełni zintegrowana z Unią Europejską i traktowana jako jej stabilny i trwały człon. Jest to też sukces polskiego polityka, jakim jest Donald Tusk – uznanie jego umiejętności jako negocjatora, jego wysokich kompetencji kogoś, kto potrafi dawać sobie radę z najbardziej skomplikowanymi sytuacjami.
Wybór ten następuje w nader szczególnej dla Europy sytuacji, gdy Europa jest zagrożona. Zagrożenie to związane jest z konfliktem rosyjsko-ukraińskim i agresywną polityką Moskwy. Wybór Polaka trudno traktować jako przypadkowy. Jest to uznanie kompetencji polskich elit politycznych w sprawach polityki wschodniej. Wraz ze wskazaniem na Polaka jako przewodniczącego Unii Europejskiej większe jest prawdopodobieństwo, że UE będzie zajmowała zdecydowane stanowisko popierające Kijów i walkę Ukraińców o swoją pełną niezależność.
Donald Tusk będzie więc przewodniczącym Rady Europejskiej (drugiego organu Unii obok Komisji Europejskiej, który ponosi najwyższą odpowiedzialność za procesy decyzyjne) w okresie szczególnie trudnym. Najprawdopodobniej czekają go, tak i jak nas wszystkich wszystkich, chwile pełne napięcia. Będzie musiał podejmować wraz z członkami Rady, którzy są szefami rządów poszczególnych państw członkowskich, dramatyczne i pełne ryzyka decyzje. Będzie musiał negocjować te decyzje, bowiem Unia nie ma jednego zdania, gdy przychodzi do takich wyborów. Włoszka Federica Mogherini, którą będzie odpowiedzialna za politykę zagraniczną UE, uważana jest powszechnie za dość pobłażliwą wobec Moskwy, co zresztą charakteryzuje politykę tego kraju w całości (m.in. poparcie dla South Stream i współpraca z Moskwą w dziedzinie polityki energetycznej).
Wybór Polaka poparły Niemcy. Potwierdza to ogromne znaczenie stosunków Berlin-Warszawa w całości polityki europejskiej. Wzrasta też potencjalne znaczenie Trójkąta Weimarskiego stawiając Polskę w centrum unijnej polityki.
Należy zwrócić też uwagę, że wybór padł na polityka z kraju, który nie należy do strefy euro. Zmniejsza to obawy, że Unia podzieli się na dwie grupy państw, mających różne interesy gospodarcze w związku z posiadaną walutą. Zmniejsza to niebezpieczeństwo, że Polska zostanie gdzieś w ogonie krajów europejskich.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Artykuły powiązane
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.