Publicystyka
Naród, narodowe, dla Narodu, z Narodem i co tam jeszcze narodowego jest – nieustannie wypełnia przestrzeń publiczną, pardon – narodową, z wielkim naporem na umysły członków Narodu od wyborów październiku 2015 roku. Obóz rządowy realizuje więc cele narodowe, dla dobra narodu, jego bogactwa i bezpieczeństwa, dla suwerenności Narodu, a wszystko – z tego Narodu woli. Taki oto przekaz dociera do uszu każdego obywatela, wróć – członka Narodu.
Od wyborów każde zjawisko, wszelkie instytucje do niedawna publiczne, stały się, lub stać się mają – narodowymi właśnie.
Jednoosobowe spółki skarbu państwa – to narodowe skarby, zwane niekiedy rodowymi srebrami, niezależnie od tego, czy skarbowi państwa przysparzają zysków czy trosk, jak na przykład kopalnie węgla kamiennego.
Media, do niedawna publiczne, przyoblekają postać narodowych, cokolwiek miałoby to znaczyć. Dzieje się tak za sprawą sztuczek prawnych (ustawa przyjęta w czasie nocnej zmiany), jak i wymiany osób.
Być może wkrótce Wojsko Polskie zmieni się w Narodowe Siły Zbrojne, jako że Obóz Narodowo-Radykalny staje się motorem napędzającym tworzenie sił obrony terytorialnej, ale – kto wie, czy nie pójdzie dalej.
Sztuka ma być narodowa, a nie kosmopolityczna i postmodernistyczna.
Teatry mają w programach mieć więcej Słowackiego, Mickiewicza (choć z Dziadami jest podobno jakiś kłopot) i Fredry, a mniej Czechowa, Dürrenmatta i Brechta.
Kino może być hollywodzkie, ale więcej ma być w nim Antoniego Krauzego, a jeszcze lepiej, jak myślę, gdyby to byli Poręba z Filipskim, zamiast Wajdy, Pawlikowskiego i Szumowskiej.
I polityka historyczna ma wreszcie pokazywać wielkość i dumę tego Narodu, ale nie tylko między Bugiem i Odrą, ale także na świecie, który nie wie, jaki skarb zapoznany tkwi na wschodnich rubieżach Europy, tak niesłusznie lekceważony, albo – co gorsze – redukowany.
Wspomnijmy zatem, że już za czasów PeeReLu ludowe państwo polskie było socjalistyczne w treści, a narodowe w formie. Na tę formę składał się Kościół katolicki, prywatne rolnictwo, szczątkowa inicjatywa prywatna, Koło Znak w Sejmie i cyklicznie wysyłane Listy, a to 34, a to 59 lub więcej, wreszcie jakieś KOR-y, ROPCiO, KPN i Solidarność. A treść - „kierownica” i „wieczny sojusz” - trwała.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Artykuły powiązane
Brak art. powiąznych.
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.