Publicystyka



Praca szyta na miarę

bezrobocie| bezrobotni| handel transgraniczny| Marek Góra| pracobiorcy| rynek pracy| Urszula Sztanderska

włącz czytnik

Gorzej natomiast pod tym względem wypada sytuacja w powiatach, choć i od tej reguły zdarzają się wyjątki: stopa bezrobocia w Białymstoku (13,5%) jest wyższa aniżeli w znajdujących się na terenie tego województwa powiatach bielskim (9,8%) czy wysokomazowieckim (8,6%). Związane jest to m.in. z dużą liczbą dobrze prosperujących firm działających w tych powiatach. Generalnie jednak rynki pracy miast wojewódzkich dysponują bogatszą ofertą, jeżeli chodzi o zasoby siły roboczej oraz miejsca pracy, od mniejszych miast w regionach.

Na ograniczenie rozwoju rynków lokalnych ma wpływ wiele czynników, m.in. niska mobilność zawodowa (gotowość do zmiany zawodu) i geograficzna (skłonność do zmiany miejsca zamieszkania) Polaków.

Inna sprawa to finanse potrzebne na dopasowanie kwalifikacji do potrzeb rynku. Kursy zawodowe czy szkolenia kosztują. Dobrze, gdy bezrobotny dostanie wsparcie z powiatowego urzędu pracy. Niestety środki w PUP-ach są ograniczone, a nie każdy bezrobotny – zwłaszcza osoby starsze – ma ochotę podjąć takie wyzwanie. Łatwiej rozpocząć szkolenie czy naukę osobie mieszkającej w Warszawie czy innym wielkim mieście (większy wybór oferty, brak kosztów związanych z dojazdem na szkolenia) lub osobie mającej świadomość, jak ważna jest ucieczka od bezrobocia w inny zawód.

Problemem w regionach – obok bezrobocia i niskiej mobilności pracowników – jest również niedobór osób o konkretnych kwalifikacjach. Firmy ukierunkowane na jeden rodzaj działalności, na przykład przedsiębiorstwa produkcyjne, w momencie zwiększenia produkcji często nie mogą się z tego powodu rozwijać. Co prawda nic nie stoi na przeszkodzie, aby ogłaszać się z naborem do pracy w innych regionach kraju, jednak specyfika sytuacji w Polsce utrudnia podążanie za pracą.

Zmiana miejsca zamieszkania w przypadku osób niemających małych dzieci lub innych zobowiązań rodzinnych (np. opieka nad niepełnosprawnymi lub starszymi członkami rodzin) jest jeszcze prawdopodobna, ale gorzej jest z mobilnością rodzin, zwłaszcza rodzin z dziećmi w wieku szkolnym. Do tego dochodzi ryzyko problemów ze znalezieniem odpowiedniej pracy dla partnera i wysoki koszt wynajmu mieszkań. Ci, którzy chętnie zmieniliby pracę na lepiej płatną w innym regionie, w obliczu wyższych kosztów życia kalkulują, czy nie lepiej jednak pozostać w obecnym miejscu zamieszkania i pracy.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.