Publicystyka



Zielona strzałka

biurokracja| interpretacja indywidualna| odpowiedzialność| prawo do błędu| represyjność| wolność

włącz czytnik

Chodzi więc o to, by uwolnić sumienia ludzi i zwrócić im możliwości racjonalnego postępowania. [...] Mniej paragrafów a więcej rozumu, mniej przepisów a więcej zdrowego rozsądku, mniej kar a więcej pomocy, to fundamentalne założenia tak potrzebnych nam dzisiaj zmian. Raz na zawsze trzeba też jasno powiedzieć: państwo odpowiada za to, co reguluje. Tam natomiast, gdzie nie wkracza ze swoimi nakazami i zakazami, odpowiedzialność ponosi obywatel, który ma kierować się zdrowym rozsądkiem. Dopiero tak ujęta zasada da możliwość pisania przepisów w zupełnie inny sposób.

Poza zamianą filozofii państwa – rozum a nie paragraf – potrzebne są oczywiście i tak regulacje. W dzisiejszej dobie bowiem, tak złożonego życia, zupełnie bez nich nie może funkcjonować, ani żadne państwo, ani żadne społeczeństwo. Ale jedno jest pewne - powinno się obywateli zabezpieczyć przed nieuzasadnionymi sankcjami płynącymi z tych regulacji. Po pierwsze, nie powinno się karać za błędy i pomyłki tak, jak za świadome działania. Człowiek powinien mieć prawo do błędu, chociażby do pierwszego błędu. Dura lex, sad lex, czyli twarde prawo, ale prawo, mówi rzymska zasada. Czy jednak w każdej sytuacji należy bezwzględnie karać? Może wystarczyłoby pouczenie, wskazanie właściwej drogi postępowania? Czasami zbyt łatwo zapominamy o tym, że nie każdy jest prawnikiem, że nie każdy zna się na przepisach. Jeśli natomiast ktoś z takiej lekcji wniosku nie wyciągnie i będzie łamał prawo ponownie, to już inna sprawa. Trudno, wtedy państwo powinno pokazać swoją siłę i stanowczość.

By jednak do takich sytuacji nie dochodziło, uważam, że trzeba rozszerzyć zasadę wiążącej interpretacji prawa, którą zaproponowałem kiedyś i została wprowadzona w życie, lecz jedynie w przypadku kwestii podatków oraz innych należności publiczno-prywatnych. Uważam natomiast, że obywatel powinien móc zapytać swoje państwo w zasadzie o wszystko. Zasada powinna polegać na prostej idei: jeżeli wystąpię o wydanie indywidualnej interpretacji prawa, to zastosowanie się do niej nie może mi zaszkodzić, nawet, jeśli urząd się pomyli, albo inny organ podważy tę interpretację.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Brak art. powiąznych.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze


darotob | 19-06-15 21:59
Nic dodac nic ujac. Panie Europosle, trzeba Pana wypowiedz rozszerzyc i konsekwentnie propagowac w Polsce, a zwalaszcza wsrod ludzi ktorzy tworza prawo - w ministerstwach. Dopoki legislatorzy nie zrozumieja Pana intencji bedzie w Polsce zalew przepisow nic nie znaczacych i nie stosowanych, bo jesli ludzie mysla logicznie, a prawo jest nielogiczne to ludzie w wiekszosci beda szli droga logiczna a nie prawna. Marnuje sie w ten sposob przestrzeganie prawa.