Świat



Spór o prawo do bycia zapomnianym - dziennikarz BBC kontra Google

BBC| ETS| Google| Merrill Lynch| prawo do zapomnienia

włącz czytnik
Spór o prawo do bycia zapomnianym - dziennikarz BBC kontra Google
Siedziba TV BBC w Londynie. Foto: Wikipedia.org

Dziennikarz BBC Robert Peston, piszący na tematy gospodarcze i mający duży publicystyczny dorobek, otrzymał zawiadomienie od Google’a, że jego blog sprzed siedmiu lat zostanie w Europie usunięty z wyników wyszukiwania na podstawie "prawa do bycia zapomnianym".

Artykuł ten dotyczył byłego dyrektora banku inwestycyjnego Merrill Lynch, Stana O’Neila. W 2007 roku ów dyrektor musiał odejść z banku z powodu strat, na które naraził go swoimi spekulacjami.

W 2008 roku bank, znajdujący się na krawędzi upadku, został przejęty przez Bank of America. Obecnie działa pod nazwą BAML (Bank of America Merrill Lynch), także w Londynie.

"Dlaczego Google zabija akurat ten konkretny produkt mojej dziennikarskiej pracy?" – spytał Peston na Twitterze. Wskazał też, że "Google jest dla ogromnej większości ludzi podstawowym źródłem informacji, a zatem praktycznym skutkiem decyzji o usunięciu tego artykułu z wyników wyszukiwania jest usunięcie go ze sfery publicznej".

W maju Europejski Trybunał Sprawiedliwości orzekł, że każdy na mocy "prawa do bycia zapomnianym" może zwrócić się z wnioskiem o usunięcie linku do strony zawierającej informacje osobowe, jeśli są "nieodpowiednie, nieistotne, lub istotne być przestały", nawet jeśli ich publikacja jest zgodna z prawem.

Google był przeciwny orzeczeniu, ale musi się do niego stosować. Na swoich europejskich stronach wprowadził stosowny formularz wraz z informacją, jak dochodzić "prawa do bycia zapomnianym". Otrzymał już około 70 tys. wniosków o usunięcie 267 550 stron z wyników wyszukiwania. Linków nie zamierza usuwać ze swego portalu w USA, bo amerykańskie prawo nie zobowiązuje go do tego.

Peston nie zgadza się z tym, że jego blog o O’Neilu jest niewłaściwy, nieistotny, lub stracił na aktualności. Sądzi, że decyzja Google’a szkodzi wolności słowa. Wskazuje, że leży w interesie publicznym, by wiedza na temat zawodowego dorobku dyrektorów wielkich korporacji była ogólnodostępna.

Google nie ma obowiązku ujawniania, kto zwrócił się do niego z wnioskiem na mocy "prawa do bycia zapomnianym". Może to być np. ktoś, kogo dotyczy nie sam blog, lecz np. nieprzychylny komentarz do niego.

Poprzednia 12 Następna

Świat

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.