Świat



Strasburg: odszkodowanie za wywłaszczenie nie musi odpowiadać pełnej wartości mienia

ETPC| nieruchomość rolna| odszkodowanie| proporcjonalność odszkodowania| wywłaszczenie| Łotwa

włącz czytnik
Strasburg: odszkodowanie za wywłaszczenie nie musi odpowiadać pełnej wartości mienia
Port w Rydze. Foto: Wikimedia Commons

Europejski Trybunał Praw Człowieka wyrokiem Wielkiej Izby z 25 marca przypomniał, iż wysokość odszkodowania za wywłaszczenie nieruchomości z przeznaczeniem na cele publiczne nie musi odpowiadać pełnej wartości wywłaszczonego mienia, lecz musi być do tej wartości proporcjonalne.

Skarga została wniesiona przez dwóch obywateli Łotwy, których nieruchomości gruntowe zostały wywłaszczone na cel rozbudowy portu w Rydze. Odszkodowanie przyznane skarżącym za wywłaszczenie obu działek było symboliczne - odpowiednio 1000 i 350 razy mniejsze niż wartość rynkowa tychże nieruchomości w momencie wywłaszczenia. W swym wcześniejszym wyroku w tej sprawie (zapadłym 25 października 2012 r.) Trybunał w Strasburgu uznał, iż taki stan rzeczy stanowił naruszenie prawa do poszanowania własności, chronionego w art. 1 protokołu nr 1 do Konwencji o prawach człowieka. W wyroku z 25 marca Trybunałowi przyszło się zmierzyć z problemem oszacowania wysokości zadośćuczynienia, które skarżący winni otrzymać za wywłaszczone mienie. Skarżący zażądali przed Trybunałem wypłaty odszkodowania odpowiadającego pełnej wysokości wywłaszczonego mienia na dzień wywłaszczenia wraz z ustawowymi odsetkami.

Trybunał nie przychylił się do tego żądania. Łotewski rząd miał prawo ograniczyć - w rozsądnych granicach, rzecz jasna - wysokość odszkodowania należnego skarżącym z następujących powodów. Po pierwsze, rzeczywista wartość rynkowa nieruchomości nie mogła zostać obiektywnie ustalona, ponieważ z mocy ustawy ciążyło na niej prawo wyłączności wykupu na rzecz organów państwowych. Po drugie, na działkach tych ustanowiono służebności na rzecz portu w Rydze. Po trzecie, skarżący nie poczynili nigdy żadnych nakładów na utrzymanie nieruchomości i nie odprowadzali od nich podatku od nieruchomości. Tym samym słusznym zadośćuczynieniem w tej sprawie nie musi być pełna wartość wywłaszczonych nieruchomości - zadośćuczynienie musi być jedynie "odpowiednie".

I tak jak przysłowiowy diabeł tkwi w szczegółach, tak problem zaczyna się wówczas, gdy trzeba dookreślić "odpowiednią" i "słuszną" wysokość zadośćuczynienia. Linia orzecznicza wypracowana przez Trybunał w tej mierze może służyć pewną pomocą. I tak jak w zasadzie punktem wyjścia jest rynkowa wartość nieruchomości wywłaszczanej przez pozwane państwo na cele publiczne, to od tego założenia Trybunał dopuszcza szereg wyjątków. "Odpowiedniość" odszkodowania i "proporcjonalność" ograniczeń zawsze zależy od konkretnych okoliczności danej sprawy. Zawsze koniecznym jest też wykazanie, iż organy państwowe wzięły wszystkie te okoliczności pod uwagę i dokonały gruntownego porównania i zrównoważenia sprzecznych interesów pojawiających się w sprawie. Ze strony skarżącego interesem takim będzie oczywiście uzyskanie jak najwyższej kwoty odszkodowania - interes ten nie jest jednak bezwzględny i nieograniczony. Na drugie szali wagi pojawiają się takie przesłanki jak znaczenie i waga interesu publicznego realizowanego w drodze wywłaszczenia, okoliczności nabycia wywłaszczanej nieruchomości, jej znaczenie dla skarżącego, moment utraty mienia przez skarżącego lub jego poprzedników prawnych, a także idea sprawiedliwości społecznej lub historycznej. Jedną z najczęściej uwzględnianych przesłanek pozwalających na ograniczenia wysokości odszkodowania - w przypadku dawnych państw komunistycznych - jest na przykład transformacja ustrojowa i proces przejścia od reżimu totalitarnego do gospodarki rynkowej i demokracji parlamentarnej.

Poprzednia 12 Następna

Świat

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.