TK



A. Wróbel: prawnik musi dużo czytać

Andrzej Wróbel| Carl Schmitt| filozofia prawa| Hans Kelsen| Jerzy Wróblewski| Robert Alexy| Ronald Dworkin| Santi Romano| sędzia| Unia Europejska| Wydawnictwo Wolters Kluwer| Zygmunt Bauman

włącz czytnik

Trzeba dialogu sądów z nauką

Ma też pewną dozę sceptycyzmu wobec  tego, co nazywane jest metaforycznie „dialogiem sędziowskim”. To bardzo modne obecnie sformułowanie, chociaż ciągle trudno ustalić, co ono w istocie oznacza. Ale jeśli nawet jeszcze jakiś czas będziemy poszukiwać odpowiedzi na to pytanie, to jedno jest pewne – potrzebny jest szerszy dialog pomiędzy sędziami i nauką. A w każdym razie sędziowie, którzy chcą dobrze stosować prawo, muszą czytać analizy naukowe na ten temat. Bo jeśli sędziowie nie będą czytać książek, a będą tylko czytać zbiory orzeczeń Sądu Najwyższego, Naczelnego Sądu Administracyjnego i Trybunału Konstytucyjnego, żeby wybrać odpowiednie do prowadzonej właśnie sprawy, na zasadzie „wytnij – wklej”, to nie będą wydawać dobrych wyroków. Możemy i powinniśmy jako sędziowie mieć krytyczny stosunek do różnych nowych kierunków, ale jednak powinniśmy wiedzieć, co nam oferuje doktryna, i odwrotnie. Dopiero takie podejście, oparte na wzajemnej interakcji, umożliwia w pełni odpowiedzialne orzekanie. Porządek prawny to bowiem harmonijne zespolenie norm prawnych, orzecznictwa sadowego i doktryny prawniczej.

Jak żyć bez czytania?

Ja to nie wyobrażam sobie człowieka, który nie czyta książek. Jak można tak żyć? A w przypadku prawnika, który nie czyta codziennie, choćby po kilka stron, to jest tragedia. Lektura dobrych książek prawniczych, obok doświadczenia życiowego i znajomości orzecznictwa, jest podstawą dobrej formacji zawodowej. Dlatego nawołuję: sędziowie czytajcie książki! A profesorowie prawa czytajcie orzeczenia sądów. I piszcie na ten temat dobre książki. I wtedy będziemy mieli dobry dialog.
Ostatnio ukazało się kilka takich książek ukazuje się. Mamy teraz w Trybunale wiele spraw dotyczących gier hazardowych w związku z czym zapoznaję się z dorobkiem doktryny w odniesieniu do sankcji administracyjnej. Wśród wielu pozycji literatury z tego zakresu jest bardzo dobra książka – „Sankcje administracyjne” pod redakcją Małgorzaty Stahl, która stanowi  doskonały przykład, że o sankcjach administracyjnych nie da się pisać bez uwzględnienia orzecznictwa sądowego. A mnie jako sędziego TK cieszy, że te orzeczenia Trybunału są w takich publikacjach często przywoływane, co świadczy o intensyfikacji dialogu sądy-doktryna.

Trybunał Konstytucyjny

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.