TK
L. Garlicki: Artykuł 194 konstytucji w komentarzu
art. 194 konstytucji| kadencja sędziego TK| kadencyjność| Lech Garlicki| nieusuwalność sędziego TK| Prezydent RP| Sejm| Trybunał Konstytucyjny| wybór sędziego TK
włącz czytnikPo pierwsze, nie było potrzeby oddzielnego zaznaczania zasady nieusuwalności sędziego konstytucyjnego, bo skoro jest on wybierany na okres kadencji, to — z istoty „sądowego” charakteru TK — wynika założenie nieusuwalności w okresie kadencji (zob. też Z. Czeszejko-Sochacki, jw., s. 128).
Po drugie, milczenia konstytucji nie można rozumieć jako ustanowienia nieusuwalności absolutnej, bo zawsze mogą się pojawić sytuacje (choćby wywołane chorobą sędziego), gdy wcześniejsze odejście z urzędu stanie się konieczne. Przyjąć więc należy, że ustawodawca zwykły może przewidzieć, wyjątkowe, sytuacje utraty urzędu przez sędziego konstytucyjnego.
Po trzecie, w ustalaniu katalogu tych okoliczności nie ma wprawdzie możliwości odpowiedniego stosowania postanowień art. 180 ust. 2-4, ale zawsze konieczne jest szanowanie konsekwencji wynikających z zasady niezawisłości sędziowskiej. Ustawowe określenie przesłanek utraty stanowiska, a także procedury podejmowania rozstrzygnięć musi gwarantować zarówno zachowanie odrębności ustrojowej Trybunału, jak i chronić sędziego przed możliwością wywierania nacisków. W szczególności przyjąć należy, że rozstrzygnięcie o przedterminowej utracie urzędu może być podejmowane tylko przez sam TK lub — wyjątkowo - przez inny organ władzy sądowniczej, a przesłanki tej utraty muszą być ujęte w postać możliwie precyzyjnych hipotez ustawowych. Wykluczone — w dzisiejszym stanie konstytucyjnym — byłoby natomiast przyznanie Sejmowi możliwości odwołania sędziego TK, zwłaszcza w oparciu o tak mglistą przesłankę, jaką było kiedyś „sprzeniewierzenie się złożonemu ślubowaniu” (W. Sokolewicz, jw., s. 178). Biorąc pod uwagę, że konstytucyjność przepisów o utracie urzędu może podlegać kontroli Trybunału Konstytucyjnego, nie wydaje się, by ustawodawca zwykły mógł nadużyć przysługującej mu swobody regulacyjnej.
(7) Zasada kadencyjności urzędu sędziego TK oznacza, że trwanie tego urzędu zostaje z góry wyznaczone sztywnym okresem. Piastowanie urzędu kadencyjnego (uzupełnione zakazem ponownego wyboru) zakłada niejako, że stanowić to ma tylko epizod w karierze życiowej, co najwyraźniej odróżnia pozycję sędziów konstytucyjnych od sędziów „sądowych”. Wspominałem już, że — dla systemu odrębnego sądu konstytucyjnego — kadencyjność jest rozwiązaniem typowym. Pozwala ona na stałe odnawianie składu sądu, co, z jednej strony, zapobiegać ma skostnieniu orzeczniczemu i ułatwiać dynamiczne podejście do procesu interpretacji konstytucji, a z drugiej, umożliwia organom politycznym wprowadzanie nowych sędziów do tego składu. Kadencyjność pozostaje więc w ścisłym związku z politycznym kontekstem funkcjonowania sądu konstytucyjnego.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Artykuły powiązane
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.