TK



Listy w sprawie wyroku dotyczącego OFE, jedna odpowiedź i odesłanie

Andrzej Bonarski| OFE| Robert Kowalski| Trybunał Konstytucyjny

włącz czytnik

Do redakcji Obserwatora nadeszły dwa listy, które publikujemy. Pod mailem od pana Andrzeja Bonarskiego odpowiedź redaktora. Na list pana Roberta Kowalskiego odpowiedzią będzie wywiad z wiceminister finansów Izabelą Leszczyną, do którego odsyłamy Czytelników OK.

Autorytet TK i architektura

Architekt Pniewski wzniósł Sądy na Lesznie/Świereczwskiego/Solidarności. Groźne piękno bryły tego gmachu i jego wnętrz nie zniszczył nawet socjalizm.
Wnętrze sali posiedzeń Trybunału Konstytucyjnego zaprojektował architekt nieuk i pajac, a podium za którym zasiada skład sądu najwyższej powagi wykonano prawdopodobnie z płyty drewnopodobnej. Umeblowanie sali jest pokraczne, a kostiumy sędziów trybunału są patetyczną tandetą w stylu opery narodowej pod jej obecnym kierownictwem. Teatralne łańcuchy i birety sędziów na tle blokowiskowej meblościanki są tak samo komiczne, co i żałosne.
Załóżmy, że lud o korzeniach chłopko-robotniczych tego nie widzi.
Załóżmy, że nikt tego nie widzi.
Natomiast w żadnym razie nie daje się zakładać, że naród, który nie ufa politykom, Sejmowi, Senatowi, a wcale już Rządom, Ministrom, Prezydentom i mediom, umiarkowanie Kościołowi, że naród ten nie pragnie przynajmniej jednego autorytetu w Państwie.
Trybunał Konstytucyjny potencjalnie miał wszystkie atrybuty, by takim autorytetem być.
Niestety stało się inaczej; serwilistyczna wobec władzy wykonawczej linia orzecznictwa Trybunału rozmyła jego autorytet.
Na tandetnej scenie pozostał Prezes, który przed wyrokiem uprzejmie dopytuje się władzy wykonawczej czy stać ją na sprawiedliwość.

Andrzej Bonarski

Od Reaktora:

Szanowny Panie,
groźna i ponura architektura monumentalnego gmachu projektu prof. B. Pniewskiego może tworzy nastrój grozy, ale niewątpliwie nie ona konstytuowała autorytet wymiaru sprawiedliwości w Polsce przedwojennej.
Światło i powietrze w salach Trybunału Konstytucyjnego, jak i projekty biretów czy obicie foteli sędziowskich również dla współczesnych Polaków znaczenia większego nie mają, i to nie z powodu rodowodu robotniczo-chłopskiego większości obywateli naszego kraju, lecz dlatego, iż jest to kwestia drugorzędna.
Polacy, wbrew Pana opinii, darzą zaufaniem tę instytucję, może właśnie dlatego, że nie jest ona uwikłana w doraźne spory i w politycznym jazgocie nie uczestniczy. Wskazują na to badania, prowadzone - żeby było jasne - nie na zleceniu Trybunału.
Wyroki Trybunał Konstytucyjny wydaje wyłącznie w oparciu o literę Konstytucji i ustaw. Konstytucja zaś każe konstytucyjnemu sądowi uwzględniać także stabilność państwa. W tym - jego finansów. To nie są finanse i stabilność tego czy innego rządu, interesy tej czy innej koalicji - tylko wspólnego państwa. Służąc państwu, sędziowie Trybunału, nawet w swoich śmiesznych biretach, wypełniają przysięgę, która im to dyktuje. Przysięgę, którą składali jedni przed prezydentem Lechem Kaczyńskim, inni - przed prezydentem Bronisławem Komorowskim. I, niezależnie skąd przyszli, przysięgę tę wypełniają.
Widać to jasno w wyrokach i uzasadnieniach, których publicystyczne omówienia w mediach są czasem zbyt bliskie pomówieniom.
Z szacunkiem
Piotr Rachtan

Poprzednia 12 Następna

Trybunał Konstytucyjny

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.