TK



Matczak. Powiedzieli, napisali... (odcinek 46)

włącz czytnik

Po drugie, teoretyczne przykłady wadliwości powodującej nieistnienie rozstrzygnięcia prawnego podawane w literaturze obejmują przykłady pijaka, który wdarł się do siedziby organu i zaczął przystawiać pieczątki na dokumencie. Nie wydaje mi się, aby sposób procedowania polskiego sądu konstytucyjnego w jakimś zakresie przypominał taką sytuację. Orzeczenie Trybunału zrealizowało co najmniej tzw. substrat materialny czynności wyrokowania, co decyduje o istnieniu wyroku.

Po trzecie wreszcie, nawet jeśli wyrok jest tak wadliwy, że aż nieistniejący, to ktoś musi stwierdzić to nieistnienie. Fundamentalną zasadą prawa jest przeciwdziałanie anarchii. Sytuacja, w której bez ustalonej procedury ktoś rości sobie prawo do oceny, czy stopień wadliwości orzeczenia TK jest tak dalece idący, że orzeczenie to nie istnieje, prowadzi do anarchii. W rzeczywistości nie jest niczym innym jak rażącym naruszeniem przepisu art 190 ust. 1 konstytucji, który jak wskazano, jednoznacznie przydaje orzeczeniom TK walor ostateczności. (...)

Orzeczenie, którego publikacji odmawia premier Rzeczypospolitej Polskiej, nie zostało wydane przez pijanego szaleńca, który postanowił zabawić się w urzędnika. Zostało wydane przez legalnie wybranych sędziów najwyższego organu sądowniczego naszego kraju i w efekcie procedury opartej na konstytucji. Twierdzenie, że taki wyrok jest wyrokiem nieistniejącym, nie jest twierdzeniem prawniczym, ale twierdzeniem politycznym. (...)

Orzeczenie Trybunału jest ostateczne, Rzeczpospolita 22.04.2016

Poprzednia 12 Następna

Trybunał Konstytucyjny

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Brak art. powiąznych.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.