TK



Zdziennicki. Powiedzieli, napisali... (odcinek 29)

włącz czytnik

Zwycięska partia ze względu na wynik wyborczy zdominowała władzę ustawodawczą i władzę wykonawczą. Teraz tylko Trybunał może „przeszkadzać” rządzącym w realizacji ich zamierzeń.

Rządzący uznali, że to oni i ich partia reprezentują jedynie „dobre” poglądy, bo jak napisał Zbigniew Pełczyński („Dwa sposoby rozumienia demokracji” w zbiorze „Spotkania w Trybunale Konstytucyjnym”, Warszawa 2010, str. 89) są to poglądy jedynie słuszne, bo podzielane przez elektorat partii, czyli „polskich patriotów nieskażonych elementami komunizmu”.

Władza ustawodawcza i sprzężona z nią przez wspólne centrum polityczne władza wykonawcza dzięki wygranym wyborom reprezentują przecież wolę ludu (narodu). Posiadają więc większy autorytet niż „jakaś grupa sędziów” i ich „opinie – wyroki”. Orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego są najczęściej wynikiem oportunizmu. Interpretacje konstytucji przez Trybunał Konstytucyjny nierzadko stanowią „nieporozumienie” i to „nieporozumienie” podstawowe, które odnosi się do „samej istoty prawa”, albo są to po prostu „cyrkowe sztuczki prawnicze”. Takiej retoryki w stosunku do wielu orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego już w latach 2005-2007 używał ówczesny premier rządu RP Jarosław Kaczyński (cytaty Zb. Pełczyński op. cit. str. 88-89).

Tylko Trybunał może im przeszkodzić, Rzeczpospolita 30.03.2016

Poprzednia 12 Następna

Trybunał Konstytucyjny

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Brak art. powiąznych.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.