TK



A. Hamilton: O niezawisłości sądownictwa (esej polityczny nr 78)

Alexander Hamilton| despotyzm| egzekutywa| konstytucja USA| monarchia| niezależność sądów| Stany Zjednoczone| władza sądownicza| władza wykonawcza

włącz czytnik

Co to znaczy „energiczna egzekutywa”?

Przyjmując więc za pewnik, że wszyscy rozumni ludzie uznają konieczność energicznej egzekutywy, pozostaje nam prześledzić, jakie składniki tworzą tę energię? Jak dalece łączą się one z innymi składnikami gwarantującymi bezpieczeństwo w sensie republikańskim? I w jaki sposób kombinacja ta charakteryzuje projekt przedstawiony przez Konwencję? Składniki tworzące energię egzekutywy to jedność, trwałość, dostateczne poparcie i odpowiednie uprawnienia. Składniki tworzące bezpieczeństwo w sensie republikańskim zależą od ludu i od należytej odpowiedzialności.

Ci politycy i mężowie stanu, którzy byli najbardziej szanowani za stateczność swych zasad i prawość, opowiadają się za jednoosobową egzekutywą i za liczną legislaturą. Wielce zasadnie uznali oni energię za najbardziej pożądany przymiot tej pierwszej oraz i stwierdzili, że jest on najodpowiedniejszy dla władzy skupionej w jednym ręku. Jednocześnie z taką samą słusznością uznali, że ta druga, najlepiej przystosowana do rozwagi i mądrości, potrafi najskuteczniej pogodzić - pokładane w niej zaufanie ludzi - z zabezpieczeniem ich przywilejów i interesów.

Niweczenie uprawnień egzekutywy przez ich podziałNie podlega kwestii, że jedność sprzyja energii. Zdecydowanie, aktywność, dyskrecja i szybkość działania w znacznie większym stopniu charakteryzują poczynania jednego człowieka niż postępowanie większej liczby ludzi i, proporcjonalnie do jej zwiększania się, wartości te się zmniejszają.

Jedność tę można zburzyć w dwojaki sposób: albo wyposażając we władzę dwóch lub więcej szefów egzekutywy o równej godności i kompetencji, albo nadając ją rzekomo jednej osobie, ale podlegającej całkowicie lub częściowo kontroli oraz współpracującej z innymi  ludźmi przydanymi jej w charakterze doradców.  Przykładem tej pierwszej możliwości mogą być dwaj konsulowie w Rzymie; drugą znajdujemy w konstytucjach kilku stanów. Nowy Jork i New Jersey, jeśli dobrze pamiętam, są jedynymi stanami, które w pełni powierzyły władzę wykonawczą jednej osobie[6]. Obie te metody niweczące jedność egzekutywy mają swoich stronników, ale gorących stronników rad wykonawczych jest najwięcej. Tym i tamtym można postawić, jeśli nie takie same, to podobne zarzuty i pod wieloma względami można ich potraktować łącznie.

Doświadczenia innych krajów dostarczają niewiele pouczeń na ten temat. Lecz jeśli dotychczas nauczyły one czegoś, to tego, aby nie rozmiłowywać się w wielości władz wykonawczych. Wiemy, że Achajowie  po eksperymencie z dwoma pretorami byli skłonni usunąć jednego z nich. Historia Rzymu przekazuje liczne przykłady szkód wyrządzonych republice przez waśnie między konsulami oraz miedzy trybunami wojskowymi, których wprowadzono w miejsce konsulów. Nie mamy tu przykładów na szczególne korzyści, jakie osiągnęło to państwo w sytuacji wielości władz naczelnych. To, że te waśnie nie były zbyt częste i fatalne w skutkach, wywołuje zdziwienie, chyba, że weźmiemy pod uwagę niezwykłą sytuację, kiedy prawie nieustannie utrzymywał się system republikański oraz mądrą politykę dyktowaną warunkami państwa, jaką prowadzili konsulowie dzieląc władzę miedzy sobą. Patrycjusze angażowali się w ustawiczną walkę z plebejuszymi o zachowanie swej odwiecznej władzy i swych godności; konsulowie, wybierani na ogół spośród patrycjuszów, łączyli się w obronie interesów osobistych i przywilejów swego stanu. Oprócz tego motywu powiązań, w okresie gdy armie republiki znacznie powiększyły granice imperium, ustalił się zwyczaj, że konsulowie dzielili między siebie władzę przez losowanie - jeden pozostawał w Rzymie i rządził tym miastem i okolicami, a drugi władał bardziej odległymi prowincjami. Takie rozstrzygnięcie musiało niewątpliwie mieć wielkie znacznie w zapobieganiu starciom i rywalizacji; w innym układzie mogło ono zamącić spokój w republice.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.