TK



A. Rzepliński: Być sędzią

bezpieczeństwo sędziego| godność sędziowska| nieskazitelny charakter| niezawisłość sędziowska| państwo prawa| sędzia| Św. Tomasz z Akwinu| uchylenie prawomocnego mandatu| urząd sędziego| Włodzimierz Lenin

włącz czytnik

Nawiązując do koncepcji antynomii idei prawa Gustawa Radbrucha10 powiedziałbym, że funkcją publiczną sędziego jest urzeczywistnianie idei prawa, tj. bezpieczeństwa prawnego, dobra wspólnego i sprawiedliwości. W wypadku sędziego konstytucyjnego oznacza to ocenianie zgodności aktów normatywnych z Konstytucją w sposób, który jednocześnie chroni stabilność prawa, eliminuje z niego niesprawiedliwości (np. nieuzasadnione ingerencje w wolności i prawa człowieka i obywatela) i urzeczywistnia ideę dobra wspólnego, tj. państwa, w którym decyzje podejmuje się w drodze porozumienia i współpracy, a nie narzucenia, państwa, które nikogo nie wyklucza i za które wszyscy obywatele są odpowiedzialni. Jest to zadanie niesłychanie trudne, wymagające niemałych kompetencji i umiejętności oraz określonej postawy, dlatego nie wszyscy mogą się go podjąć. Aby je rzetelnie wykonywać, trzeba być bardzo dobrze przygotowanym merytorycznie, a przy tym charakteryzować się co najmniej poczuciem sprawiedliwości, niezależnością, odwagą, wrażliwością oraz – o czym często się zapomina – pokorą.

Mówiąc o konieczności bardzo dobrego przygotowania merytorycznego, można powiedzieć, że być sędzią to znaczy być solidnym rzemieślnikiem prawa i mieć ambicję bycia rzemieślnikiem artystą – jak podziwiani w całym święcie włoscy rzemieślnicy, artyści wyrobów luksusowych. Mądry, sprawiedliwy wyrok to dzieło rzemieślnika – artysty prawa. Taki sędzia to ktoś, kto jest biegły w dogmatyce prawa, rozumie prawo, postrzega je jako strukturę, pewien mechanizm, tzn. wie i „czuje”, „jak prawo jest zbudowane, jakie reguły rządzą lub rządzić powinny jego budową, funkcjonowaniem i interpretacją”11.

Znajomość i rozumienie prawa wymagają od sędziego, aby jego umysł był nieustannie w ruchu. Sędzią nie przestaje się być po wyjściu z gmachu sądu. Są sędziowie w sztuce sądzenia lepsi i gorsi. Każdy sędzia będąc referentem sprawy, w której dostrzeże istotny problem prawny, problem konstytucyjny, problem ważny z perspektywy Konwencji Europejskiej może zagrać pierwsze skrzypce, jak w kameralnej orkiestrze symfonicznej. Ale podobnie jak w orkiestrze, niemal zawsze dzieło sztuki, jakim jest precedensowy, przez lata potem przytaczany wyrok, jest wspólnym dziełem innych artystów prawa tych, którzy sprawę do sądu wnieśli, przedstawili nowe, będące wyzwaniem argumenty i tych którzy w sporze sądowym przedstawili równie błyskotliwie swoje, konkurencyjne argumenty oraz – co równie ważne – dziełem pozostałych sędziów w takiej sprawie.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.