Państwo



M. Gersdorf: sędzia nie jest urzędnikiem

Konstytucja| KRS| KSSiP| Leszek Balcerowicz| Małgorzata Gersdorf| Ministerstwo Sprawiedliwości| Roman Hauser| Sąd Najwyższy| Trybunał Konstytucyjny| zawód sędziego

włącz czytnik
M. Gersdorf: sędzia nie jest urzędnikiem
M. Gersdorf odbiera nominację od B. Komorowskiego. Foto: Kancelaria Prezydenta, P. Moleckii

2 numer kwartalnika „Iustitia” przynosi rozmowę z prof. dr hab. Małgorzatą Gersdorf, nową Pierwszą Prezes Sądu Najwyższego. Publikujemy za kwartalnikiem fragmenty tej ciekawej rozmowy o kondycji polskich sędziów i, szerzej, wymiaru sprawiedliwości.

Krystian Markiewicz*, Bartłomiej Przymusiński**: Szereg wy­powiedzi Pani Prezes to miód na serca sędziów, szczegól­nie sądów najniższego szczebla. Wszyscy mamy nadzieję, że uda się z czasem przejść od słów do czynów. Powie­działa Pani: „Rola Sądu Najwyższego wynika z Konsty­tucji i z ustawy o SN. I mam zamiar w pełni wykorzystać wszelkie możliwości oddziaływania Sądu Najwyższego na wymiar sprawiedliwości. Są to znaczące uprawnienia, szczególnie, gdy chodzi o KRS i kształtowanie partner­skich relacji między władzą wykonawczą i władzą sądow­niczą”. To może po kolei: czy Pani wierzy w prawdziwie partnerskie stosunki między władzą sądowniczą i władza­mi wykonawczą i ustawodawczą, szczególnie w kontekście ostatnich mało wybrednych ataków urzędników MS na SN i sądy powszechne (w związku z brakiem wymaganych podpisów ministra sprawiedliwości przy znoszeniu sądów i przenoszeniu sędziów)?

Małgorzata Gersdorf: Muszę nie tylko wierzyć, ale i dą­żyć do dobrego ułożenia wzajemnych relacji między władzą sądowniczą, wykonawczą i ustawodawczą. W przeciwnym razie zakładałabym istnienie nieposłuszeństwa wobec Kon­stytucji (art. 10 w zw. z zasadą współdziałania władz zawartą w Preambule Konstytucji).

Wiemy wszyscy, że TK uznał za konstytucyjny obecny model nadzoru MS nad sądami, ale wiemy też, że ten nadzór się nie sprawdza. Czy uważa Pani, że już czas to zmienić, przynajmniej w pewnym stopniu?

TK uznał obecny model nadzoru nad sądami za konstytucyjny, ale nie jednomyślnie. Wśród zdań odrębnych do tego orzeczenia szczególne znaczenie ma zdanie odrębne sędziego A. Wróbla. Daje to podstawę do prowadzenia dyskusji nad modelami możliwymi do przyjęcia i wprowadzenia. Trzeba ją kontynuować i szukać nowych rozwiązań orga­nizacyjnych, które zadowolą wszystkich zainteresowanych. Przekazanie nadzoru administracyjnego I Prezesowi SN stanowiłoby poważną zmianę organizacyjną, nie wydaje mi się, aby to rozwiązanie udało się przeprowadzić przez ścieżkę legislacyjną, choć model nadzoru w sądach admini­stracyjnych jest modelem idealnym. Należy jednak zwrócić uwagę na możliwość takich zmian, które - przy pozostawie­niu nadzoru w rękach ministra sprawiedliwości - zwiększą separację sędziów od wpływu władzy wykonawczej. Będę namawiała ministra sprawiedliwości, aby ograniczał swoje uprawnienia. Nie da się wyraźnie oddzielić od nadzoru admi­nistracyjnego spraw, w których sędziom przysługuje atrybut niezawisłości, a więc istnieje realne ryzyko wpływu poprzez nadzór administracyjny na sferę orzeczniczą. Sędzia nie jest urzędnikiem, musi być absolutnie niezależny, nie może się obawiać, że z jego rozstrzygnięcia ktoś będzie niezadowolony. Inną rzeczą jest to, że musi to być też sędzia odpowiednio wyszkolony i dobrze zarabiający - sędziami muszą zostawać najlepsi prawnicy. To jest bardzo smutne, że są sędziowie odchodzący do innych zawodów.

Poprzednia 1234 Następna

Państwo

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.