TK



A. Rzepliński: O Programie działań na rzecz umiarkowanego postępu w granicach praw podstawowych

ACLU| Andrzej Rzepliński| HFPC| Konstytucja| Mandugeqi| niezawisłość sądów| państwo prawa| prawa podstawowe| precedens| Robert H. Jackson| Trybunał Konstytucyjny

włącz czytnik

Czym jest prawo dla danej sprawy, dla danego stanu faktycznego - budzi często spory. W państwie kierującym się zasadą rządów prawa forum, na którym spory są ostatecznie rozstrzygane są niezawisłe sądy. Niektóre z wyroków sądowych stają się pomnikami. Jak w przypadku każdego ważnego dzieła zbiorowego, a takim są również precedensowe wyroki sędziów, ich pomnikowość jest wypadkową wielu czynników. Zawsze musi być to najpierw dobra, odpowiednia, ważna sprawa. Ale to zbyt mało, wiele świetnych spraw zostało bezpowrotnie straconych jak diament opuszczony przez nieuważnego poszukiwacza. Potrzebny jest zatem zawsze prawnik nie tylko dobry technicznie, ale również z wyobraźnią, który sprawę „wyłowi” gdy albo ona sama do niego przypłynie z klientem, albo on ją znajdzie wśród masy innych, znacznie mniej obiecujących. Musi być też zrozumienie wagi danej sprawy przez prawnika stojącego po drugiej stronie i przede wszystkim sędziego, który dostrzeże nie tylko wagę, ale i piękno diamentu. Ważny jest nadto moment, aby sprawa stała się precedensowa, musi trafić na swój czas, jej przedmiot musi trącić o strunę, która wyzwala wyobraźnię i skłania do twórczego sporu prawników komentatorów a publicystów i zachęca do wszczęcia debaty.

W tym miejscu można oddać głos jednemu z wielkich sędziów amerykańskich, Robertowi H. Jacksonowi (w latach 1941-54, sędziemu federalnego Sądu Najwyższego, z przerwą na lata 1945-46, kiedy był w Norymberdze głównym oskarżycielem w procesie naczelnych państwowych gangsterów III Rzeszy Niemieckiej). Dzięki Jacksonowi mamy wszyscy, nie tylko Amerykanie, kilka znakomitych wyroków w precedensowych sprawach. Historyczne znaczenie opinii prawnych Jacksona polega właśnie na tym, że na tle konkretnych okoliczności spraw czy to administracyjnych czy, cywilnych, czy karnych potrafił celnie i żywym, literackim językiem ująć istotę państwa prawnego, a więc państwa ograniczonego.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.