TK



Donald Tusk w Brukseli

Donald Tusk| Federica Mogherini| Herman Van Rompuy| Komisja Europejska| Platforma Obywatelska| Rada Europejska| Rosja| South Stream| Trójkąt Weimarski| Ukraina| Unia Europejska

włącz czytnik

Zarazem wewnętrzna sytuacja polityczna Polski  może ulec w najbliższym czasie poważnym  komplikacjom. Donald Tusk nie ma żadnego wyrazistego następcy w formacji, jakiej przewodzi. Pytanie jaki będzie przyszły rząd jest całkowicie otwarte. Z odejścia Tuska do Brukseli będzie chciała skorzystać opozycja. Co prawda przywódca głównej partii opozycyjnej, jaką jest PiS, odniósł się przychylnie do wyboru Donalda Tuska, ale stanowisko tej partii w wielu kwestiach polityki zagranicznej poważnie różni się od stanowiska obecnego przewodniczącego Unii (m.in. w kluczowej kwestii znaczenia stosunków z Berlinem).  Trudno jest obecnie ocenić, czy wybór jaki padł na Donalda Tuska wzmocni czy osłabi notowania Platformy Obywatelskiej. 

W oczywisty sposób polska polityka wewnętrzna będzie obecnie pilniej obserwowana w całej Europie. Głosy, że  Donald Tusk „uciekł do Brukseli”, a takie sugestie daje się słyszeć, mogą szkodzić nie tylko jemu ale i Polsce. Pytanie więc, czy jako kraj (a więc całość elit politycznych) potrafimy skorzystać z szansy, jaką jest obecność Donalda Tuska w Brukseli, jest również otwarte i czeka na odpowiedź. To co się dzieje w Warszawie może zarówno wzmacniać jak i osłabiać pozycję polskiego przewodniczącego Rady Unii.

Wiele oczywiście zależy od samego Donalda Tuska. Jest on niejako skazany na inny styl pełnienia swej funkcji niż jego poprzednik Herman Van Rompuy. Był on bardzo sprawnym negocjatorem, który jednak celowo usuwał się w cień. Nie wydaje się, że w chwili obecnej można sobie pozwolić na taki sposób. Sytuacja konfrontacji nie tylko Kijowa ale i Brukseli z Moskwą wymusza inny styl i wysuwa obecnego przewodniczącego na pierwszą linię frontu. W niektórych komentarzach wybór Donalda Tuska potraktowano jak chęć posiadania prze Unię słabego przywódcy, który zda się na szefów europejskich rządów. Nie należy przypuszczać, że Donald Tusk da się zepchnąć do takiej roli. Zdobycie jednak pozycji „silnego” przewodniczącego Rady Europy (co wymaga też umiejętnej współpracy z przewodniczącym Komisji Europejskiej) nie jest czymś łatwym. Znów trzeba podkreślić, że dużo może zależeć od zaplecza, jakie będzie miał Donald Tusk w Warszawie.
In Web scribis

Poprzednia 12 Następna

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.