TK



E. Skalski: Masz, Piotrze, rację z tymi OFE

danina publiczna| emerytura| obligacje skarbu państwa| OFE| Otwarte Fundusze Emerytalne| Ryszard Petru| system emerytalny| Trybunał Konstytucyjny| ZUS

włącz czytnik

Na chłopski rozum są to jakieś sztuczki, czy zgoła szalbierstwa, ale gospodarka pieniędzmi wymaga pewnych nadrzędnych założeń i reguł księgowania, które odcinkowo mogą się wydawać absurdalne. Ale zgodnie z tymi nadrzędnymi regułami, na skutek tej operacji, Polska, z mniejszym zadłużeniem przy tych samych pieniądzach, znalazła się w lepszej kategorii, pod względem wiarygodności finansowej. Stwarza to istotne praktyczne udogodnienia. Łatwiej i taniej można pozyskiwać środki. Nasze, podatników, pieniądze przeniesione do ZUS poprawiły nieco skuteczność finansów państwa, co jako beneficjenci, korzystający ze świadczeń publicznych, odczuwamy.

Jest to jedna z tych sytuacji, w których ów chłopski rozum okazuje się ograniczony i chyba nie przystoi takiemu ekonomiście jakim jest Ryszard Petru. Można mu może darować, że przyłączył się do krzyczących o ograbieniu ”naszych” pieniędzy w OFE, bo robił to przed wyborami, kiedy musiał się jakoś różnić od Platformy, której odbierał elektorat. Kampania ma coś takiego jak licencja elektoralna. Ale gdy już minęła i Ryszard Petru zdobył pokaźną, jak na debiut, reprezentację parlamentarną, nie powinien mówić, że wyrok Trybunału otwiera możliwość skoku na całość wkładu obywateli w OFE. Nie ma ku temu realnych podstaw. Wyrok rozstrzyga jeden konkretny problem.

Zwraca natomiast Petru uwagę na pewne elementy sprawy, których nie należy pomijać. A mianowicie wkłady w OFE mogą być dziedziczone i stanowić zabezpieczenie kredytu mieszkaniowego. Są to więc możliwości przysługujące właścicielowi jakiegoś dobra. Trybunał Konstytucyjny  zapewne brał to pod uwagę. Ale uwzględnił też zapewne fakt, że owe uprawnienia właścicielskie są bardzo ograniczone. Wkładów nie można sprzedać, zamieniać, darować,  zastawiać w innych niż ten jeden przypadek. Nie mogą być aportem do spółki, ni żadną inną formą inwestycji.

Dyskusyjny jest argument, że decyzja o przejęciu środków z OFE do ZUS podważa zaufanie do państwa i prawa bo jest prawem działającym wstecz. Każda zmiana czegoś na coś działa wstecz. Prawo dziś uchwalone zmienia prawo uchwalone w przeszłości. I podważa zaufanie do państwa ze strony tych, którzy liczyli na prawo obowiązujące przed ową zmianą. Żeby ułatwić; ewidentnym działaniem prawa wstecz byłoby skazanie kogoś za czyn zagrożony sankcją karną, lecz popełniony kiedy nie był on jeszcze sprzeczny z prawem. Takim działaniem wstecz byłby też podział mandatów w Sejmie według ordynacji zmienionej już po wyborach. A jeśli zaufanie, jak w przypadku OFE, oparto jest na złudzeniu, to trudno je uznać za wartość, która powinna być chroniona z naruszeniem innych, realnych, wartości.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.