TK
9 lutego Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu orzekł w sprawie Vejdeland i inni przeciw Szwecji, że skazanie przez szwedzkie sądy czterech przeciwników propagowania homoseksualizmu nie stanowiło pogwałcenia artykułu 10 Europejskiej Konwencji Praw Czlowieka (o wolności słowa).
Szwedzi: Fredrik Vejdeland, Mattias Harlin, Björn Täng oraz Niklas Lundström wraz z trzema innymi osobami, zrzeszonymi w organizacji Młodzież Narodowa, w grudniu 2004 roku weszli na teren liceum i rozpowszechnili około stu ulotek przeciwko propagowaniu w szkołach homoseksualizmu. Skłonności te nazwano w nich dewiacją, która jest odpowiedzialna za upowszechnienie się AIDS i destrukcyjne moralnie oddziaływanie na fundamenty społeczeństwa.
Młodzi Szwedzi podkreślają, że ich celem nie było potępianie homoseksualistów, a jedynie zainicjowanie debaty na temat braku obiektywizmu w edukacji prowadzonej na terenie szkoły.
Szwedzkie sądy orzekły wobec trzech z nich wyroki w zawieszeniu i kary grzywny od 200 do 2000 euro a wobec jednego kuratelę sądową. Szwedzki Sąd najwyższy uznał, że wszyscy oni są winni "agitacji przeciwko grupie etnicznej lub narodowej".
Trybunał w Strasburgu uznał, że nawet jeśli podjęcie debaty nad profilem edukacyjnym szwedzkich szkół jest celem możliwym do zaakceptowania, to sformułowania zawarte w ulotkach, w tym twierdzenie że lobby homoseksualne dąży do bagatelizowania pedofilii, stanowią tendencyjne zarzuty.
Zdaniem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka orzeczone kary nie były nadmierne, a skarga Szwedów - bezpodstawna.
Orzeczenie to nie ma charakteru ostatecznego i skarżący mogą odwołać się do Wielkiej Izby strasburskiego trybunału.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Artykuły powiązane
ETPC: Bułgar przetrzymywany wbrew woli w szpitalu psychiatrycznym
ETPC opublikował przewodnik dla adwokatów
ETPC w Strasburgu: Polska na 6 miejscu (od tyłu)
Strasburg: krytyka homofobii nie narusza dobrego imienia polityka
Rosja: Sąd Konstytucyjny a nietradycyjne stosunki tradycyjnie potraktowane
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Rozumiem, że podobne „nośne”, barwne określenia, i tematyka dotycząca przecież jakże pasjonującej tematyki życia intymnego mogą być interesujące dla odbiorcy, jednak wydaje mi się, że w ramach Obserwatora Konstytucyjnego powinny być realizowane pewne istotniejsze założenia.
Pozostając z nadzieją, że tak będzie w przyszłości,
Kamil Zaradkiewicz
bardzom rad, iż zainteresowała Pana notatka o wyroku ETPC. Spieszę wyjaśnić, że jest ona streszczeniem komunikatu prasowego strasburskiego trybunału w wersji francuskiej.
Jak każde streszczenie i ta notka obciążona jest grzechem uproszczeń.
Zapraszam nie tylko do uważnej lektury, ale i do współpracy, także autorskiej
Piotr Rachtan
z wielką przykrością przeczytałem informację zamieszczoną na Państwa stronach informującą o wyroku ETPC.
Notatka jest wysoce nierzetelna,
Po pierwsze, nie wyjaśnia czytelnikom w ogóle istoty sprawy, a była nią kara nałożona przez sądy krajowe na stronę skarżącą za posłużenie się przez nią mową nienawiści.
Po drugie, bezkrytyczne przytoczenie argumentów Szwedów sprawia wrażenie, jakby redakcja się z nimi utożsamiała. Zupełnie nie rozumiem użytego określenia "przeciwnicy homoseksualizmu" czy "lobby homoseksualne". Zwłaszcza to drugie ma charakter wybitnie pejoratywny. Jeśli jednak nie jest to wystarczy, proszę podstawić - zresztą idąc za argumentacją ETPC - pod 'homoseksualny' słowo 'żydowskie'. Czy Redakcja równie łatwo napisałaby o 'lobby żydowskim' czy pozytywnie "przeciwnikach (anty)-semitach'.
Hańbiące jest, że tego typu publikacja ukazuje się pod egidą Trybunału Konstytucyjnego. Zresztą nie tylko wymowa notatki, ale wyjaśnienie Redaktora w odpowiedzi na komentarz dra Zaradkiewicza, że informacja jest streszczeniem oficjalnego komunikatu, sugerowałbym uważniejszą lekturę komunikatów, zwracanie uwagi na niuanse językowe i używane przez Sąd znaki interpunkcyjne (w tym cudzysłowy) oraz może następnym razem sięgnięcie po pomoc osób znających nieco lepiej francuski i angielski.
Usilnie domagam się sprostowania nieprawdziwych i tendencyjnych informacji podanych na stronach Obserwatora.
Jakub Urbanik WPiA UW
Pozwalam sobie załączyc treśc podana przez ETPCz;
Vejdeland and Others v. Sweden (no. 1813/07)
09.02.2012
The case concerned the applicants’ conviction for distributing in an upper secondary school approximately 100 leaflets considered by the courts to be offensive to homosexuals. The applicants had distributed leaflets by an organisation called National Youth, by leaving them in or on the pupils’ lockers. The statements in the leaflets were, in particular, allegations that homosexuality was a “deviant sexual proclivity”, had “a morally destructive effect on the substance of society” and was responsible for the development of HIV and AIDS. The applicants claimed that they had not intended to express contempt for homosexuals as a group and stated that the purpose of their activity had been to start a debate about the lack of objectivity in the education in Swedish schools.
The Court found that these statements had constituted serious and prejudicial allegations, even if they had not been a direct call to hateful acts. The Court stressed
that discrimination based on sexual orientation was as serious as discrimination based on “race, origin or colour”.
The Court concluded that there had been no violation of Article 10, as the interference with the applicants’ exercise of their right to freedom of expression had reasonably been regarded by the Swedish authorities as necessary in a democratic society for the protection of the reputation and rights of others.