TK



Klauzula napomnienia

aborcja| Alicja Tysiąc| antykoncepcja| bioetyka| klauzula sumienia| Komitet Bioetyki PAN| paternalizm| prawa pacjenta| profesor Chazan| świadczenia zdrowotne

włącz czytnik
Klauzula napomnienia
Rembrandt, Lekcja anatomii doktora Tulpa, Muzeum Mauritshuis

Sfera ludzkiej seksualności jest stałym tematem sporów między tradycjonalistami a osobami o mniej restrykcyjnych poglądach. Kilka lat temu dyskusje dotyczyły sprawy Alicji Tysiąc, która pokazała niegotowość polskiego państwa do przestrzegania własnego i międzynarodowego prawa, jeśli jest ono różne ze zdaniem Kościoła. Nieco później różnica zdań dotyczyła farmaceutów, którzy odmawiali sprzedaży środków antykoncepcyjnych klientom ze względu na swoje przekonania. Ostatnio w centrum uwagi jest profesor Chazan, który umyślnie zachował się niezgodnie z prawem o zawodzie lekarza, kiedy wskutek swojego działania nie dopuścił do przeprowadzenia legalnej aborcji na śmiertelnie uszkodzonym płodzie. Centralnym punktem obecnej odsłony sporu jest tak zwana „klauzula sumienia”, czyli zasada, według której lekarz ma prawo powstrzymać się od wykonania świadczenia medycznego niezgodnego z jego sumieniem.

Klauzula sumienia stała się słowem-kluczem, którym obrońcy profesora Chazana tłumaczą i usprawiedliwiają jego postępowanie; jego krytyka stanowi w ich oczach atak na wolność sumienia i przejaw szykanowania wierzących lekarzy.

Sądzę, że istnieje takiej klauzuli jest potrzebne w demokratycznym i liberalnym społeczeństwie. Należy jednak walczyć z jej nadużywaniem i usprawiedliwianiem nią lekarskich nadużyć, gdyż nie taki jest jej cel. Czy odmienne przekonania lekarza to wystarczający powód, aby łamać prawo oraz utrudniać możliwość uzyskania legalnego świadczenia medycznego przez jego pacjenta? Odpowiedź na to pytanie jest tylko jedna — to powód niedostateczny.

Zapis chroniący prawa lekarzy wykorzystywany jest często, by naruszać prawa pacjentów. Zasada pozwalająca lekarzowi nie brać udziału w zabiegach, które są niezgodne z jego przekonaniami, błędnie interpretowana jest jako prawo do oceniania i atakowania przekonań pacjentów. Powołanie się na klauzulę sumienia bywa okazją do dyktowania poglądów i instruowania badanych osób na tematy światopoglądowe. Co gorsza, niekiedy nie kończy się tylko na polemice z nielubianymi poglądami; lekarze mogą wykorzystać tę okazję do głoszenia fałszywych informacji o rzekomym wysokim niebezpieczeństwie antykoncepcji. Można też usłyszeć historie o lekarzach, którzy aktywnie sabotowali możliwość uzyskania przez ich pacjentki legalnej aborcji przeciągając badania i powołując się na nieistniejące prawa.

Takie zachowanie to nie tylko powrót do dziewiętnastowiecznego paternalizmu, ale też zupełne wypaczenie tego, czym jest i czym powinna być klauzula sumienia oraz naruszanie praw osób o innych przekonaniach.

Etyka — nie tylko katolicka

To nie tylko powrót do XIX-wiecznego paternalizmu, ale też wypaczenie tego, czym powinna być klauzula sumienia.

Profesor Chazan, w obronie swojego stanowiska, w jednym z wywiadów powiedział: „Są sytuacje w życiu, kiedy dochodzi do konfliktu etyki i prawa, wtedy etyka powinna być pierwsza.” Chociaż nie mówi tego wprost, można się domyślać, o jaką etykę mu chodzi — oczywiście o etykę katolicką. Pomijając namawianie do łamania prawa, profesor Chazan błędnie zakłada, że jest jakaś jedna etyka i że etyczne mają być tylko poglądy katolickie. O wiele bardziej przekonujący może być pogląd, według którego to profesor właśnie postąpił nieetycznie, w dodatku łamiąc prawo.

Poprzednia 1234 Następna

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.