TK



Mount Everest w Strasburgu

włącz czytnik

Wreszcie – naprawdę nie mam ochoty w tym krótkim komentarzu analizować wszystkich zdań z wystąpień Beaty Szydło i wyławiać z nich poszczególnych kłamstewek, to duża praca, którą powinni dla nas i dla siebie wykonać politycy opozycji – dowiedzieliśmy się wczoraj, że Trybunał Konstytucyjny wcale nie jest sparaliżowany, pracuje normalnie, i wczoraj „właśnie wydał kolejne postanowienie”.

Tak jest, wydał postanowienie, które nie jest wyrokiem wydanym na rozprawie. Wydał je 14 stycznia po naradzie składu orzekającego w sprawie zaskarżonej przez 5 uprawnionych podmiotów tzw. „naprawczej” ustawy o TK, wczoraj zaś - 19 stycznia – opublikował. Z publikacją musiał bowiem poczekać na napisanie zdań odrębnych przez dwoje sędziów, wybranych przez Sejm obecnej kadencji. Przypomnę tu, że o zbadanie zgodności z konstytucją wystąpili i I Prezes Sądu Najwyższego, i Krajowa Rada Sądownictwa, i Rzecznik Praw Obywatelskich, i jeszcze dwie grupy posłów. I jeszcze odwołano termin rozprawy wyznaczony na 27 stycznia 2016 r. (rzecz dotyczy podziału gminy Czernichów na okręgi wyborcze). TK wróci do tego po rozstrzygnięciu konstytucyjności ustawy o Trybunale. Wydanie tych postanowień nie oznacza, że TK pracuje sobie "normalnie", jak chciałaby pani premier wmówić europarlamentarzystom.

Oczywiście, Trybunał pracuje, ale jego zajęcia koncentrują się nie na orzekaniu w kolejnych sprawach, ale na rozpatrzeniu tej fundamentalnej dla tej instytucji ustawy. Pani premier może snuć przed europosłami swoją opowieść, ale niech nie liczy, że dadzą się oni omamić. Za dwa miesiące wypowie się w sprawie grudniowej ustawy o TK Komisja Wenecka. Nie będzie tam zmiłuj, konstytucjonalistom z tej instytucji nikt taniego towaru nie wciśnie. Każdy argument prześwietlą i – myślę – to akurat premier polskiego rządu wie doskonale. Dlatego nie zamierzała odpowiedzieć Guy Verhofstadtowi, gdy domagał się, by złożyła deklarację „tak lub nie” na pytanie, czy jej rząd uzna rozstrzygnięcie Komisji Weneckiej.

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.