TK
Na wokandzie: Brzemię wyroku
kognicja sądów| oskarżony| skazanie| SN| Teresa Romer| uniewinnienie| wyrok
włącz czytnikI tu mała dygresja, krok w „przeszłość słusznie minioną”. W latach pięćdziesiątych wśród adwokatów na wybrzeżu krążyły opowieści o pani, która została sędzią „w przyspieszonym tempie”. Zamiast „o” zwykła ona artykułować „ło”, zaś o sobie mówiła z dumą: „Sąd”. Mimo pewnych niedoskonałości w wykształceniu ogólnym, domniemanie niewinności nie było pani sędzi obce. Stało się to oczywiste dla wszystkich, gdy pewnego razu rozstrzygała sprawę o kradzież śledzi wystawionych przed sklepem w Gdyni. Otóż wydała wyrok uniewinniający z następującym umotywowaniem: „wprawdzie sąd jest przekonany, że łoskarżony te śledzie ukradł, ale sąd mu tego nijak nie może udowodnić”.
Wydać wyrok… Przyjmując takie czy inne rozstrzygnięcie sędzia ze swoją decyzją pozostaje sam. I nie zmienia tego fakt, iż nie zawsze orzeka jednoosobowo. Brak jednomyślności co do treści wyroku, jeżeli nie zapada on w składzie jednoosobowym, znajduje wyraz w zdaniu odrębnym lub pozostaje tajemnicą sali narad. Jakkolwiek, jego treść za każdym razem obciążą sumienie każdego z orzekających.
Lord Donald Mackay, sędzia szkockiego Sądu Najwyższego, wcześniej członek szkockiego rządu w randze ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, odnosząc się do sędziów powiedział kiedyś, że ich zadaniem jest podejmować decyzje w sprawach. I by to czynić, sędziowie muszą mieć pełną niezawisłość w działaniu, muszą być wolni od jakichkolwiek wpływów.
Niezawisłość oznacza także, a może przede wszystkim, wolność od samego siebie. Od swoich przekonań i poglądów. Aby być niezawisłym, trzeba po prostu być odważnym – w takim zwykłym tego słowa znaczeniu. Sędzia musi umieć uwolnić się od własnych przyzwyczajeń, przekonań, zapatrywań czy uprzedzeń – tak, by swoje decyzje oprzeć na uznanych, obiektywnych faktach. Te fakty to także warunki, w jakich podsądny działał, czy i na ile został wprowadzony w błąd lub po prostu oszukany. Jakim był człowiekiem, zanim popełnił przypisywany mu czyn? I na ile był świadomy, że swoim zachowaniem „łamie prawo”? Rozstrzygając o winie i karze nie można pominąć żadnych okoliczności, które zostały ujawnione podczas postępowania.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Artykuły powiązane
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski