TK



Nie ma wody na pustyni…

Bruksela| Donald Tusk| Europa| Ewa Kopacz| Jacek Kuroń| lewica| partie polityczne| prawica| Tony Blair

włącz czytnik

Według tego właśnie schematu zachowuje się większość naszych prywatnych i mniej prywatnych obserwatorów polityki w kraju. No i jest jak jest. Mierny kolega wygrywa, bo ten lepszy, mądrzejszy, zdolniejszy i w ogóle geniusz, nie rusza odwłoka z kanapy, narzekając ile wlezie.

Zrobiłem szybki przegląd zarejestrowanych w Polsce partii politycznych. Ciekawe studium „chcenia” i „niechcenia”.

Komu się w Polsce chce?

Na zarejestrowanych 75 (!!!) partii politycznych aż 25 ma wyraźne oblicze narodowe. Dodając do tego 6 narodowo katolickich otrzymujemy imponujący procent.

Mamy 8 partii lewicowych, 5 chłopskich, 3 zielonych i 5 ewidentnie wodzowskich, czyli ideowo niezależnych.

Wśród katolicko-narodowych bywają takie jak Obrona Narodu Polskiego czy Liga Obrony Suwerenności, choć jeśli chodzi o nazwę i profil ideowy wszystkie przebiła partia o nazwie Sztandar Matki Boskiej Licheńskiej Bolesnej Królowej Polski (siedziba – Bytom, ul. Alojzjanów 38/20).

Wyobrażacie sobie państwo taką partię w sejmie? W koalicji np. z Polska Partią Piratów (siedziba – Warszawa, Marszałkowska 84/92)?

Ona sobie też pewnie nie wyobraża, ale jak by nie patrzeć, jest emanacją czyjejś chęci działania, czym nie wszyscy mogą się pochwalić. Niestety.

Polska lewica, do której wciąż tradycyjnie jest zaliczany SLD, choć czasem trudno w nim dostrzec oznaki lewicowości, poza nim składa się z kilku kanapowych ugrupowań nie wychodzących poza towarzyskie dyskusje  na tematy marynistyczne (o d*** Maryni).

Trudno powiedzieć czy zaliczyć do lewicowych ugrupowanie o nazwie Ruch Odrodzenia Gospodarczego im. Edwarda Gierka, bo ich deklaracje brzmią zbyt rozsądnie jak na sposób zarządzania gospodarką w czasach ich patrona.

Dwie partie monarchistyczne funkcjonują tylko dlatego, że każda ma innego kandydata na polski tron, a obu nie przeszkadza fakt, że tron nie istnieje. Są to więc jedyne partie, do których każdy może odnieść się z sympatią, ponieważ objęcie władzy przez którąkolwiek z nich nam nie grozi.

Z trzech partii będących efektem rozpadu Samoobrony zwracam uwagę na Partię Regionów, której przewodzi p. Renata Beger, osoba niegdyś przeze mnie karykaturowana w wierszowanych odach, a dziś budząca moją autentyczną sympatię, ponieważ jest ona jednym z bardzo nielicznych polityków, po których widać, że się uczą i potrafią się nauczyć. A za to należy się szacunek, bo to rzadkie zjawisko. Plus, rzecz jasna, te kurwiki…

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Brak art. powiąznych.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.