TK



Niespełnione nadzieje maturalnych reformatorów

Centralna Komisja Egzaminacyjna| egzamin maturalny| licea ogólnokształcące| Ministerstwo Edukacji Narodowej| stara matura| system edukacji

włącz czytnik

Trzeba podkreślić, iż jednym ze źródeł sprawnego przebiegu nowomaturalnego projektu było uczynienie z niego programu powstającego oddolnie, a nie narzucanego przez władze. W skład zespołów maturalnych powoływani byli wyróżniający się nauczyciele praktycy, a spośród nich wyłaniali się liderzy poszczególnych zespołów przedmiotowych. Dzięki takiej strategii działania udało się skutecznie przełamać początkową niechęć nauczycieli do nowej matury, która była traktowana przez wielu z nich wówczas jako element nieufności władz oświatowych do nauczycieli i szkolnych komisji maturalnych. Wynikało to z zakwestionowania obiektywności wewnątrzszkolnego oceniania, a szczególnie dominującego w nim elementu oceniania intuicyjnego.

Już na wstępie prac nad koncepcją nowej matury założono, że będzie ona składała się z dwóch części – podstawowej /obligatoryjnej dla wszystkich maturzystów/ oraz rozszerzonej /w jej skład wchodziłyby przedmioty wybierane przez maturzystów/. Część pierwsza miała być obowiązkowa dla wszystkich uczniów kończących szkoły średnie, natomiast część druga miała stać się podstawą do rekrutacji uczniów na studia. Innymi słowy zdanie pierwszej części pozwalałoby uczniowi uzyskać świadectwo ukończenia szkoły średniej, potwierdzające uzyskanie wykształcenia średniego. Zakładano również, iż próg zdawalności egzaminów na poziomie rozszerzonym powinien być wyższy niż na poziomie podstawowym /najczęściej sugerowano 10 pkt. procentowych/. Wynikało to z założenia, iż wybierane przedmioty stanowić powinny szczególnie mocne strony uczniów.

Najwięcej kontrowersji wśród ludzi zaangażowanych w projekt, ale również wśród nauczycieli i osób szczególnie interesujących się edukacją wzbudzały kwestie wymagań egzaminacyjnych, głównie progów zdawalności oraz zbiór przedmiotów obowiązkowych dla każdego maturzysty. W tej drugiej sprawie ogromne emocje wzbudzała sprawa przywrócenia matematyki do zestawu obowiązkowego. Można było odnieść wrażenie, iż w pewnym momencie osią konfliktu wokół nowej matury stała się właśnie obowiązkowa dla wszystkich zdających matematyka. Równolegle zaczęto podważać konieczność ustalania progów zdawalności sugerując, iż są one niepotrzebne, a zamiast nich wystarczy zaznaczać liczbę punktów uzyskiwanych przez zdających. Pojawiały się nawet pomysły /delikatnie to określając zdumiewające/ ustalania przez MEN przed egzaminem procentowego wskaźnika osób, które powinny zdać maturę w danym roku.  

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.