TK



Ostrożnie z bankami

Adam Smith| banki| LIBOR| maksymalizacja zysku| paradygmat maksymalizacji| PKB

włącz czytnik

Przypuszczalnie większość ludzi oburzonych chciwością bankierów sama pędziłaby do wodopoju zysku, będąc na ich miejscu. W grę wchodziłaby posada, awans, prestiż lub zgrabna premia na koncie – wszystko to, co nasza cywilizacja tak hołubi. Codzienny flirt z myślą o zysku potrafi drążyć cierpliwie umysły nawet najbardziej etycznych finansistów. Zresztą, bankowcy z reguły zaczynają swe kariery w młodym wieku, gdy na ich światopogląd i zachowania łatwo wpłynąć.

Jak pouczał choćby Seneka, im mamy więcej pieniędzy, tym bardziej stajemy się ich niewolnikami. I znów odkrywamy, że w społeczeństwie nie obserwujemy nowości, wszak naturę ludzkich słabości opisano już w zamierzchłym antyku. Fakt, że mamy kolorową telewizję, niczego nie zmienia.

Banki są potrzebne. Rozsądek też

W swej istocie sektor finansowy to instrument budowy dobrobytu. Z racji swego znaczenia musi być porządnie uregulowany i nadzorowany, a działaniami banków powinny rządzić bodźce zgodne z kierunkiem pożądanym społecznie. Żaden instrument sam w sobie nie jest ani zły, ani dobry. Wszystko zależy od sposobu jego użycia.

Pamiętajmy też, że zyski banków nie trafiają tylko do kieszeni finansistów. Banki to spółki akcyjne, więc mają wielu udziałowców, w tym towarzystwa emerytalne, fundusze inwestycyjne i mnóstwo zwykłych obywateli.

Wobec banków potrzeba ostrożności: zarówno w kontekście regulacji, jak i krytyki w odniesieniu do kryzysu i niedawnych skandali. Zachowania bankierów nie powinny nas szokować, jeśli wspomnimy materializm, przenikający nasz system gospodarczy oraz ułomności, które wszyscy w sobie nosimy.

Wreszcie, na uwagę zasługuje fakt, że nie ma ucieczki od rozsądnej polityki gospodarczej. Zarówno stosowanie niekonsekwentnego neoliberalizmu, jak i wybiórczego keynesizmu walnie przyczyniło się do obecnego kryzysu. W przyszłości wszelkich proroków, głoszących, że „tym razem jest inaczej”, należy witać z rezerwą i zerknąć w przeszłość, ile razy popełnialiśmy te same błędy.

*Jan Gmurczyk – absolwent Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych w SGH w Warszawie. Współpracownik Instytutu Obywatelskiego.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.