TK



OSW: Gospodarka Ukrainy w cieniu wojny

Arsenij Jaceniuk| Awdijiewka| Donbas| Donieck| embargo| gaz ziemny| Kijów| Mariupol| Rosja| Ukraina| Ługańsk

włącz czytnik

Oprócz bezpośrednich zniszczeń obiektów przemysłowych walki w Donbasie powodują systematyczne zniszczenia w infrastrukturze, w tym komunikacyjnej (drogowej i kolejowej), kluczowej dla funkcjonowania przemysłu, dystrybucji i zbytu. Zniszczenia te wpływają na zahamowanie produkcji także w innych regionach kraju, poprzez ograniczenie bądź wstrzymanie dostaw surowców do położonych poza Donbasem zakładów. Paraliż komunikacyjny wpłynie również negatywnie na wyniki kolei państwowych, zarabiających na przewozach towarowych. Straty państwowego przewoźnika szacowane są obecnie na ok. 80 mln USD[4]. Problemem dla przemysłu Donbasu jest również podwyżka cen surowców i półproduktów potrzebnych do produkcji. Uciążliwe są problemy z logistyką – składowaniem i transportem produkcji, a także dostępnością paliwa.

W rejonie operacji antyterrorystycznej przeszkody napotyka także sektor rolny. Część pól jest zaminowana, praca na innych często wymaga specjalnych pozwoleń, zarówno ze strony sił zbrojnych Ukrainy, jak i separatystów. Brakuje również nawozów i siły roboczej, ponieważ część mężczyzn została zmobilizowana, a część opuściła Donbas. O ile właściciele wielkich zakładów nie mają możliwości przeniesienia działalności w inne miejsce, o tyle produkcję i usługi przenosi poza region mały i średni biznes. Zgodnie z danymi Rady Przedsiębiorców Obwodu Donieckiego, ok. 80% takich firm opuściło obwód.

Całościowe straty regionu i ich wpływ na budżet państwa jest na razie trudny do precyzyjnego oszacowania[5]. Wynika to zarówno z braku wiarygodnych danych o zniszczeniach, jak i z faktu, że w okresie rządów Wiktora Janukowycza Donbas był z powodów politycznych regionem najbardziej dotowanym. W opinii wicepremiera Wołodymyra Hrojsmana łączne straty Ukrainy w wyniku konfliktu na wschodzie kraju sięgają 12 mld hrywien (prawie 1 mld USD). Wcześniej premier Arsenij Jaceniuk środki potrzebne na odbudowę Donbasu szacował na poziomie ośmiokrotnie wyższym. Konferencja donorów na rzecz odbudowy Donbasu, planowana na koniec października, z pewnością jednak takiej sumy nie zbierze (dotychczas szereg państw zaoferowało pomoc finansową dla regionu, jednak tylko Niemcy doprecyzowały sumę: 0,5 mld euro), a budżet ukraiński takich wydatków nie udźwignie. Utrzymanie się zawieszenia broni jest kluczowe dla odbudowy infrastruktury – dróg, mostów i linii kolejowych przed nastaniem chłodów. Pozwoli to usprawnić logistykę: zaopatrzenie lokalnego przemysłu w półprodukty i surowce oraz eksport produkcji, a także dowóz węgla do elektrowni, co zapewni dostawy energii dla zakładów przemysłowych. Rząd w Kijowie przekonuje, że część tych prac już się rozpoczęła. Jednak to, że władze nie mają kontroli nad całym regionem, a zwłaszcza jego niejasny status w rodzą dyskusję o celowości takiej odbudowy. W rezultacie powrót do status quo ante bellum będzie długotrwały, jeśli w ogóle możliwy.

Świat

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.