TK



Prawo Gogola: Artykuł IV. O obrocie dobrami niematerialnymi

"Martwe dusze"| Cziczikow| Mikołaj Gogol| Rosja carska| Vladimir Nabokov

włącz czytnik

Prawdziwym wyzwaniem okazała się jednak wizyta u Pliuszkina, skąpca nad skąpcami, gdyż zamiast negocjacji doszło tam do regularnej licytacji: niech będzie usprawiedliwieniem, że szło o 120 dusz („A ile by pan dał? / Dałbym po 25 kopiejek za duszę. / Tylko zlituj się pan nad moją nędzą i daj pan po 40 kopiejek”). Ostatecznie wszystkie transakcje zostały sfinalizowane w budynku sądu, w obecności prezesa, jego urzędników, tudzież prokuratora i popa, i jak czytamy: „kontrakty były wpisane, ostemplowane, wprowadzone do księgi, i tam gdzie należy, z wyliczeniem połowy procentu i opłaty za ogłoszenie w „Wiadomościach””. By Cziczikow nie był stratny, pobrano od niego część opłat urzędowych, a resztę dopisano do kosztów innego petenta. Oblewanie interesu odbyło się w domu policmajstra – tam zaserwowano gościom jesiotra, łososia, kawior i sery, a w przerwie partyjki wista, podano jeszcze „po kieliszku wódki ciemnooliwkowego koloru, jaki miewają syberyjskie kryształy”.

Po takim wymieszaniu ludzkiego prawa i infernalnego bezprawia, trzeba się poważnie zastanowić, czy aby nie miał racji Nabokov krytykując tych, co uznali „Martwe dusze” za realny obraz społecznej rzeczywistości. Jego zdaniem, nader intrygującym, Cziczikow przybył z piekła z pełnomocnictwami od samego pana podziemi, będąc – i to najzwyczajniej! – jego „źle opłacanym reprezentantem”.

*Autor: ur. 1954, prawnik, pisarz, członek PEN Clubu, ostatnio wydał „Opis krainy Gog”

Poprzednia 123 Następna

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Brak art. powiąznych.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.