TK



Prawo Gogola: Artykuł XVI. O towarzystwach dobroczynnych

"Martwe dusze"| darczyńca| dobroczynność| filantropia| Mikołaj Gogol| Rosja

włącz czytnik

Przenosząc to na realia współczesne, można sobie wyobrazić otwartą w blasku kamer fundację pomocową z siedzibą w prestiżowym śródmiejskim wieżowcu, której – po ledwo kwartale działalności – zostaje w kasie np. 55 złotych. Teraz zbliża się ostatni punkt w spirali destrukcji: jakby nie było, trzeba coś zrobić z kilkoma pozostałymi rublami… Gogol, niczym skrupulatny sekretarz zebrania, relacjonuje znad protokołu: „A i tu co do podziału tej sumy nie wszyscy członkowie się ze sobą zgadzają”.

W tym ostatnim zdaniu Mikołaj Wasyliewicz mimowolnie dał zarys tezy przedstawionej 100 lat później w fundamentalnej pracy Parkinsona o biurokracji. Głosi ona, że najostrzejsze, najdłuższe i najbardziej emocjonujące kłótnie decydentów idą o… najmniejsze kwoty.

*Marian Sworzeń: ur. 1954, prawnik, pisarz, członek PEN Clubu, ostatnio wydał „Opis krainy Gog”

Poprzednia 123 Następna

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Brak art. powiąznych.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.