TK



Przegląd Sejmowy: Nowa ustawa o Trybunale Konstytucyjnym z 25 czerwca 2015

dyskontynuacja| linia orzecznicza| Obywatelski Monitoring Kandydatów na Sędziów| orzecznictwo TK| Piotr Tuleja| Prezydent RP| sąd prawa| Trybunał Konstytucyjny| ustawa o Trybunale Konstytucyjnym| Wojciech Sokolewicz| źródła prawa

włącz czytnik

Kolejną kwestią, w której pożądana byłaby zmiana konstytucji, jest sposób wybierania sędziów, w duchu odstąpienia od konserwowanego od 1982 r. monopolu jednej izby na rzecz dywersyfikacji ich powoływania i ewentualnego uzupełnienia procedury elementami wpływu środowisk społeczno-zawodowych lub co najmniej zasady większości kwalifikowanej (ale tyle mogła już sama ustawa).

Być może, należałoby podjąć debatę o kształcie polskiej skargi konstytucyjnej z dyskusją nad ewentualnym przemodelowaniem jej koncepcji po blisko już 20-letniej obecności w praktyce konstytucyjnej, która tworzona była w 1997 r. bez wcześniejszego doświadczenia, z licznymi obawami o praktyczne konsekwencje jej powszechności. Stąd ostatecznie tyle obostrzeń w każdym niemal słowie formuły zawartej w art. 79 Konstytucji, począwszy od podstawowej zasady określającej przedmiot i warunki skargi. Warto przypomnieć, jak żywa dyskusja dotycząca polskiego modelu skargi toczyła się już po jej wprowadzeniu do konstytucji i to w znacznym stopniu w samym Trybunale, który właśnie podejmował trud zmierzenia się z tą nową instytucją i rozszyfrowywania jej konstytucyjnych zasad, nie mówiąc o niespełnionych oczekiwaniach obywateli, którym skarga nie zawsze była w stanie zapewnić sprawiedliwość (gdy zgodny z konstytucją przepis naruszał jednak prawo obywatela przez wadliwe zastosowanie). Czy po latach doświadczeń Trybunału, ale także doświadczenia społecznego, nie trzeba, lub nie można, nic w koncepcji skargi zmienić?

Inną kwestią, związaną ze stosowaniem skargi, była interpretacja wskazania „inny akt normatywny” w świetle generalnej — jak się wydawało — zasady kognicji TK wobec aktów wydawanych przez centralne organy państwa. Wkrótce dołączono do tej kategorii także prawo pochodne UE. Potwierdzenie w ustawie przyjęcia takiej interpretacji jest pośrednie i poza tymi przepisami, które powtarzają konstytucję, znajduje się w relacji przepisów pod lit. a) i b) w art. 44 ust. 1 pkt 3. Być może, powinno to być konstytucyjnie jasno rozstrzygnięte, włącznie ze wskazaniem konsekwencji, kiedy TK orzeknie niezgodność rozporządzenia UE z Konstytucją RP. Wydaje się, że obecna koncepcja (niestosowania tego prawa) jest dyskusyjna. Przy okazji: czy analogia sposobu ujęcia i sformułowania ust. 2 i 3 w art. 3 ustawy o TK nie skłoni do takiej samej interpretacji w przypadku pytań prawnych? Skoro o tym mowa, nasuwa się też uwaga co do kontroli prewencyjnej umów międzynarodowych wymagających ratyfikacji przewidzianej w art. 90 Konstytucji. Czy nie byłoby warto przemyśleć, aby śladem niektórych innych państw członkowskich UE poddawać te umowy w całości kontroli prewencyjnej (przed podjęciem procedury ratyfikacyjnej) z ewentualnym wyznaczeniem terminu na uzgodnienie z konstytucją (w praktyce z ewentualną uprzednią zmianą konstytucji, jak we Francji, ale też z założeniem, że się tych aktów potem nie kwestionuje i mają domniemanie zgodności z konstytucją?)

Trybunał Konstytucyjny

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.