TK
Przewodniczący Rady Europejskiej, czyli o postlizbońskiej formule przewodnictwa w Radzie Europejskiej
kadencja| konsensus| prezydencja| przewodniczący Rady Europejskiej| Rada do Spraw Ogólnych UE| Rada Europejska| traktat lizboński| Unia Europejska| Wysoki Przedstawiciel UE ds. zagranicznych
włącz czytnikKompetencja przewodniczącego RE w sferze zewnętrznej reprezentacji Unii ma jeszcze jeden nieco mniej bezpośredni wymiar wewnętrzny. Zgodnie bowiem z traktatowym katalogiem uprawnień przewodniczącego RE może on wpływać na sferę zewnętrznych polityk UE, a zwłaszcza wspólną politykę zagraniczną i bezpieczeństwa, realizujące swe zadania związane z przewodniczeniem RE. W tej perspektywie podstawową kompetencją i jednocześnie atrybutem przewodniczącego RE będzie ułatwianie dochodzenia do porozumienia między jej członkami. Kompromis, w sytuacji istnienia licznych rozbieżności w politykach zagranicznych państw członkowskich, nawet jeśli o ograniczonym zakresie, ma fundamentalne znaczenie dla rozwoju WPZiB. Chociaż dla spójnego rozwoju tego obszaru europejskiej integracji kluczowym warunkiem pozostaje otwartość na współpracę państw członkowskich i ich gotować do transferu części kompetencji na poziom UE, to z pewnością nowa formuła przewodnictwa w RE, zorientowana w swej mediacyjnej funkcji na uwzględnienie interesów większej liczby państw członkowskich, niż miało to miejsce w przypadku rotacyjnej prezydencji krajowej, kierującej się w przeważającym stopniu swym partykularnym interesem, przyczynić się może do zrównoważonego i efektywnego funkcjonowania tej polityki. Nie bez znaczenie jest również możliwość zwoływania przez przewodniczącego RE nadzwyczajnych posiedzeń, jeśli będzie tego wymagać sytuacja międzynarodowa. Skorzystanie z tego uprawnienia przez przewodniczącego RE będzie sygnalizować państwom członkowskim potrzebę zajęcia spójnego unijnego stanowiska wobec najważniejszych, także z punktu widzenia interesu UE, wydarzeń na arenie międzynarodowej. W obliczu takiego zewnętrznego bodźca dużo trudniej będzie szefom państw lub rządów nie podejmować dyskusji w kwestiach, w które — ze względu na priorytety krajowej polityki zewnętrznej — woleliby się nie angażować, choć oczywiście w rządzonej zasadą jednomyślności wspólnej polityce zagranicznej i bezpieczeństwa to uprawnienie przewodniczącego RE nie zmieni radykalnie poziomu współpracy w tych sprawach.
III. ZAKOŃCZENIE
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.