TK



Raport ekspertów marszałka Kuchcińskiego zrecenzowany na Facebooku

Andrzej Rzepliński| K 47/15| Komisja Wenecka| Konstytucja| Marcin Matczak| Marek Kuchciński| Piotr Tuleja| Trybunał Konstytucyjny

włącz czytnik

3. Wobec opinii Komisji autorzy Raportu stosują metodę odpowiedzi generalnych (bez odnoszenia się do najważniejszych tez Komisji punkt po punkcie) i stosują w tym zakresie dwa argumenty. Pierwszy to argument z suwerena (demokratyczna wybrana władza nie może być krępowana "abstrakcyjnym porządkiem prawnym" - s. 8). Drugi to argument z dumy narodowej ("standardy międzynarodowe" nie powinny mieć zastosowania do Polski, bo to my mamy półtysiącletnią historię parlamentaryzmu i nie trzeba nas demokracji uczyć - s. 24). Poza tym, Komisja patrzy na problem TK niewłaściwie, bo "przez wąski pryzmat konkretnych faktów" (s. 17). Wyraźna zgoda autorów raportu dotyczy tylko tych fragmentów Opinii, które wskazują, że swój udział w kryzysie konstytucyjnym miała poprzednia koalicja rządząca (na s. 15 znajduje się skrupulatne wyliczenie tych kilku fragmentów). Zadziwiające jest to, że autorzy poświęcają dużo miejsca analizie "pułapek semantycznych" w opinii Komisji, uwypuklają jej paternalizm, spierają się na dwóch stronach o to, czy ustawa o TK powinna powtarzać przepisy Konstytucji, czy też nie (sprawa dość błaha). Zapominają jednak odnieść się do kluczowej rekomendacji, zawartej w punkcie 136 opinii Komisji, gdzie jednoznacznie rekomenduje się respektowanie wyroków TK w sprawie wyboru sędziów w październiku i grudniu 2015 r., czy też do jednoznacznego zalecenia w sprawie obowiązku publikacji wyroków TK (punkty 142 i 143 opinii Komisji). Autorzy wybierają sobie więc te zagadnienia, wobec których chcą się wypowiedzieć, a niewygodne kwestie przemilczają. Na miejscu Marszałka zwróciłbym Raport Autorom jako nieodpowiadający warunkom zlecenia i poprosił o uzupełnienie. Tego wymaga chyba zasada racjonalnego wydawania środków publicznych.

4. Raport powinien zostać także uzupełniony o odniesienia do pewnego aktu prawnego. Chodzi mi o Konstytucję RP. Wersja, z której korzystali Eksperci, zdaje się być ograniczona do art. 7 i art. 197, a więc zasady legalizmu oraz kompetencji Parlamentu do uregulowania trybu postępowania i organizacji TK. Oba artykuły królują w Raporcie. Równowaga władz (art.10), jest powoływana tylko po to, aby uzasadnić zwierzchnictwo Parlamentu. Art.195 ust. 1 (podleganie sędziów TK tylko Konstytucji) jest powołany tylko po to, aby wykazać, że jego wykładnia językowa (sic!) zakłada, że "sędziowie Trybunału w zakresie orzekania podlegają tylko Konstytucji, ale w zakresie organizacji i trybu postępowania przed nim podlegają także ustawie" s. 28). Oczywiście, w tekście przepisu o podleganiu ustawy nie ma mowy, podobnie jak nie ma mowy o orzekaniu - jest mowa o "sprawowaniu urzędu". Art. 8 ust. 2, wyrażającego zasadę bezpośredniego stosowania konstytucji (stał się podstawą orzeczenia TK z 9 marca 2016 r.) czy też art. 173, formułującego zasadę niezależności sądów i trybunałów, próżno w Raporcie szukać. Jeśli niezależność sędziów w ogóle się w Raporcie pojawia, to tylko jako źródło obowiązku dla sędziów (np. źródło obowiązku apolityczności), nigdy jako źródło obowiązków władzy ustawodawczej czy wykonawczej. Uzasadnieniem dla tak selektywnego podejścia do ustawy zasadniczej jest zapewne ogólna nieufność Autorów do tego dokumentu. Na s. 25 wyraźnie za niepożądane uznają podporządkowanie "Narodu" "stałemu prawu nadrzędnemu", zwłaszcza, jeśli jest to niezgodne z wolą "Narodu".

Trybunał Konstytucyjny

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.