TK
SN: współpraca z SB musi być tajna, aby konfidenta można ukarać
dowód ze świadków| IPN| kłamstwo lustracyjne| lustracja| PRL| Sąd Najwyższy| SB| tajna wspólpraca| Trybunał Konstytucyjny
włącz czytnikKontakty ze Służbą Bezpieczeństwa polegające na przekazywaniu informacji o osobach, które wiedziały o takich relacjach nie kwalifikuje się jako współpraca z organami represji PRL, gdyż nie ma charakteru tajnego - powiedział Sąd Najwyższy.
Doktorant w czasach PRL a obecnie kandydat do Sejmu RP Janusz G. podlegał ustawowej lustracji. Złożył oświadczenie, że nie był świadomym i tajnym współpracownikiem Służby bezpieczeństwa PRL. Prokuratorzy Instytutu Pamięci Narodowej zarzucili mu kłamstwo lustracyjne.
Sąd Okręgowy w marcu 2013 r. stwierdził, że Janusz G. złożył w 2007 roku niezgodne z prawem oświadczenie lustracyjne i orzekł utratę prawa kandydowania do Sejmu, Senatu, Parlamentu UE, organów samorządu terytorialnego i zajmowania innych funkcji publicznych na okres 5 lat.
Obrońca oskarżonego złożył od tego wyroku apelację. Powołał się na naruszenie Konstytucji RP (art.190) oraz ustawy lustracyjnej. Błędnie też - zdaniem obrony - zinterpretowano wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził, że tylko tajna współpraca jest współpracą podlegającą sankcjom. A tymczasem doktorant w Instytucie Historii Ruchu Ludowego sam zgłosił się do swego promotora i oznajmił, że SB żąda od niego współpracy. Informacja ta była znana wszystkim innym doktorantom i pracownikom naukowym Instytutu.
Sąd Apelacyjny oddalił jednak apelację.
Wobec tego obrońca lustrowanego złożył skargę kasacyjną. Reprezentujący Janusza G. adwokat Paweł Osiek wyjaśniał, że sąd I instancji nie dopuścił dowodów ze świadków, którzy mieli zeznać, że współpraca doktoranta z SB była znana w środowisku i koledzy z pracy bylu uprzedzeni, że Janusz G. jest inwigilowany przez służby specjalne.
Co więcej, w czasie procesu tylko kilku świadków było uprzedzonych, o konsekwencji składania fałszywych zeznań wynikających z ustawy lustracyjnej, która jest surowsza niż odpowiedzialność z kodeksu karnego.
Sąd Najwyższy 30 października br. uchylił wyrok sądu II instancji. Zdaniem SN trafny był zarzut obrony dotyczący oddalenia wniosków o przesłuchanie dwóch świadków, którzy mieli potwierdzić brak tajnego charakteru współpracy z SB. Sąd Apelacyjny uznał błędnie, że ten aspekt sprawy został już udowodniony. A tymczasem wydał wyrok przeczący temu ustaleniu, gdyż orzekający o świadomym fałszywym oświadczeniu.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.