TK



To jest moment Polski

Angela Merkel| Donald Tusk| Euro 2012| Grupa Wyszehradzka| Instytut Obywatelski| Józef Tischner

włącz czytnik

Dobra kondycja naszej gospodarki to efekt polityki, który sprowadza się do elastycznego reagowania na dynamiczne zmiany, jakie charakteryzują działalność rynków.

4.

Last but not least, nie można oczywiście zapomnieć o trzecim momencie, jaki wciąż jest Euro 2012. Choć „polska gościnność” jest naszym znakiem firmowym, znanym na całym niemal świecie, to zarazem panowały obawy, czy aby nie dojdzie do jakiegoś blamażu. Obawy te, podgrzewane głównie przez prawicowych polityków, okazały się jak zwykle tylko strachami na lachy. Tak samo wyssanymi z palca, jak kiedyś obawy, że Unia zniszczy „polską tradycję i wartości”, a Niemcy wykupią naszą ziemię.

Daliśmy radę, a Polki i Polacy stali się symbolem otwartości i gościnności. Dają temu świadectwo kibice i turyści w pożegnalnym spocie o Polsce, w której czuli się jak u siebie w domu.

Oglądając ten spot, trudno nie zgodzić się z poniższym stwierdzeniem: „Polska już zdobyła swego rodzaju tytuł Mistrza Europy Serc: 81 proc. zagranicznych gości ME chce w przyszłości wrócić do Polski” (cyt. za „Frankfurter Rundschau”). „Polska jest fajna” – to hasło akcji Instytutu Obywatelskiego, którym promowaliśmy rozpoczęcie naszej prezydencji w Unii rok temu, dziś zaś ma dostajemy potwierdzenie w faktach. Oczywiście nie tylko dlatego, że niemal identyczne akcje przed Euro przeprowadziły tygodnik „Newsweek” i „Wprost”. Broń Boże, nie sugeruje, że redaktorzy skopiowali pomysł…

Bez dwóch zdań: zachwyciliśmy Europejczyków! Ale czy jeszcze większym zaskoczeniem nie okazaliśmy się sami dla siebie? Dzięki Euro 2012 Polacy „wyszli z kryjówek”.  „Ludzie z kryjówek – pisał ks. Józef Tischner – mają mnóstwo niezabliźnionych ran. To usprawiedliwia ich lęk. Ale nie tłumaczy utraty rzetelnej nadziei. Jak otworzyć się na nadzieję?”.

Trzeba, rzecz jasna, przekroczyć próg „kryjówki”. Nie bać się z niej wyjść. I to się udało. Polki i Polacy, młodzi i starzy, na stadionach, w strefach kibica, w pubach i na miejskich placach, spotkali się twarzą w twarz, aby razem świętować, razem się bawić i razem cieszyć się wspólnym sukcesem. Czy zobaczenie twarzy swoich bliźnich po przekroczeniu progu „kryjówki” nie jest początkiem nowej wspólnoty, opartej na dumie z osiągnięć i własnych doświadczeń?

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.